W siedzibie straży pożarnej Livermore w Kalifornii wisi żarówka, znana obecnie jako Światło Stulecia, która pali się prawie nieprzerwanie od 115 lat. Niemożliwe? Teraz tak, ale nie kiedyś, gdy żarówki były pierwotnie produkowane przez Shelby Electric. Co prawda nie świeci tak jasno, jak kiedyś, ale czy można tego oczekiwać po ponad stu piętnastu latach? Mimo to, zjawisko długowiecznej żarówki dużo znaczy dla strażaków tej jednostki i są z niego bardzo dumni.
„Szczęśliwa żarówka”
Tradycja jest taka, że wezwani na akcję strażacy Livermore wychodząc wyciągają rękę i delikatnie stukają w starą żarówkę. Może przyniesie im szczęście? Codziennie narażają swoje życie w walce z ogniem, więc mają nadzieję, że stara żarówka doda im odwagi i pewności siebie.
Sama historia wyprodukowanej pod koniec 1890 roku żarówki jest również niezwykle ciekawa. Świeciła ona w co najmniej czterech miejscach – między innymi w jednym z domów, garażu w centrum Livermore, z którego korzystała straż pożarna i policja oraz w Ratuszu. Długi czas świecenia żarówki zauważył w 1972 roku reporter Mike Dunstan.
Cztery lata później (w 1976 roku) w budynku straży pożarnej w Livermore wybuchł pożar, a w obawie przed uszkodzeniem żarówki odcięto od niej dopływ prądu. Akcja przeniesienia żarówki była w pełni zaplanowana, skoordynowana i wykonana przy eskorcie strażaków, a przerwa spowodowana zmianą źródła zasilania trwała zaledwie 10 minut.
W 1972 żarówka z Livermore trafiła do Księgi rekordów Guinnessa w kategorii „najdłużej świecąca żarówka” i zastąpiła inną żarówkę z Fort Worth w Teksasie. W 2001 roku z okazji setnej rocznicy działania żarówki zorganizowano huczne przyjęcie, a od 24 maja 2007 roku żarówka ma własną stronę internetową i jest monitorowana przez całą dobę. W 2015 roku świętowano natomiast milion godzin świecenia żarówki.
Dlaczego obecnie nie mamy żarówek, które działają tak długo?
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych XIX wieku to firma Shelby Electric z Shelby w stanie Ohio produkowała żarówki. Były to wysokiej jakości, trwałe produkty, które nigdy się nie wypalały. Biznes był dobry, a Shelby kontynuowała produkcję żarówek, aż pewnego dnia ich dział księgowości zdał sobie sprawę z czegoś dziwnego; zakup żarówek ekstremalnie spadł. Szefowie firmy spotkali się, aby dowiedzieć się, dlaczego tak dobrze zrobiony produkt staje się tak mało popularny w rozwijającym się społeczeństwie? Powód był szokująco prosty. Żarówki nie wypalały się przez długi, długi czas, więc nie trzeba było ich wymieniać.
Zbyt dobre żarówki
Brzmi nieźle, prawda? Wyobraźcie sobie ich zdziwienie, gdy doszli do oszałamiającej konkluzji, że sprzedają produkt tak dobry, że ludzie nie mają potrzeby kupowania go częściej niż raz, ponieważ poza pojedynczymi incydentami żarówki nie przepalały się nigdy. Firma musiała dokonać zmian w swoich żarówkach, które wpłynęłyby na ich krótszą żywotność. Inaczej musieliby zamknąć interes przez jego zupełną nieopłacalność.
Planowane „wygaszanie”
Grupa producentów żarówek, w tym szefowie Osram, Phillips i General Electric – trzech największych spotkali się razem i stali się znani jako Kartel Phoebus. Jedynym celem kartelu Phoebus było kontrolowanie produkcji, ceny i sprzedaży żarówek. Problem polegał na tym, że: jeśli żarówki nigdy się nie wypalają i nikt więcej nie kupuje, to co można zrobić aby zaistniała potrzeba częstszego ich wymieniania? Najważniejsze było to, aby utrzymać firmy i ich pracowników. Ostatecznie podjęto decyzję o wdrożeniu tego tego, co nazywa się obecnie „planowanym postarzeniem”, czyli aby po około 1000 godzin żarówki wypalały się samoistnie i konsument był zmuszony kupić kolejną. Był to pierwszy znany w historii przypadek tego typu manewru ze względów biznesowych. Ale żeby nie było to rażące dla społeczeństwa, oficjalnie w zmianach chodziło o to, by poprawić i znormalizować jakość świecenia.
Zaplanowane starzenie
Obecnie nasze produkty zawierają wbudowaną „przestarzałość”. Nikt nie chce wytwarzać produktu, który będzie działał wiecznie, ponieważ nie będzie przynosił zysków. Każda wyprodukowany dzisiaj rzecz ma wyeliminowaną zbyt długą żywotność. Słyszeliście to na pewno od firm komputerowych, kiedy sprzęt kupiony rok temu jest już według nich przestarzały i już oferują wam aktualne wersje, ciekawsze innowacje. Słyszeliście to też od firm telekomunikacyjnych, że wasz telefon to przestarzała wersja nowego modelu. Od pewnego czasu wiecie, że w momencie, gdy odjeżdżasz swoim samochodem z salonu, zaczyna on nagle tracić na wartości, a w przyszłym roku wszystko w nim będzie już nieaktualne. Jest to planowane starzenie się w najlepszym wydaniu! Staliśmy się światem „produktów jednorazowego użytku”, ponieważ wszystko, czego używamy, staje się stare w chwili, gdy je kupujemy. Jeśli nie możemy już dostać do nich części lub nie mamy możliwości naprawy, pozbędziemy się ich. Był czas, kiedy wszystko naprawialiśmy i tworzyliśmy coś nowego ze starego kawałka, którego nie mogliśmy użyć do zamierzonego celu. A teraz każda rzecz idzie na złomowisko lub śmieci.
Ps. Tutaj można podejrzeć żarówkę z Livermore na żywo
Zobacz też:
• Najważniejsze wynalazki w historii ludzkości
• Jak powstawał układ okresowy pierwiastków?
• Harland Sanders – barwna historia człowieka, który wymyślił KFC
• 17 ciekawostek na temat kawy
• 17 ciekawostek o czekoladzie
• Mało znane fakty na temat obrazu Mona Lisa
źródła: (1),(2),(3)