Jednym z najsłynniejszych statków pasażerskich w historii jest Titanic. W pamięci ludzi zapadła katastrofa morska, która pochłonęła życie wielu osób. Tragedia Titanica tak podziałała na wyobraźnię, że znalazła się w wielu książkach, filmach, utworach muzycznych, a nawet grach komputerowych i na zawsze już zapisała się w kulturze i popkulturze.
Titanic – historia budowy, konstrukcja
RMS Titanic był brytyjskim transatlantykiem klasy Olympic. Miał dwa siostrzane statki – Olympic oraz Gigantic (po katastrofie Titanic zmieniono jego nazwę na mniej pretensjonalną Britannic). Cała grupa należała do armatora White Star Line, który z kolei od 1902 roku był pod kontrolą amerykańskiego holdingu Juniusa Pierponta Morgana – International Mercantile Marine – IMM. Koncepcja budowy tej linii statków powstała w 1907 roku. Statki tej serii miały przewyższyć konstrukcje konkurencyjne jednostki. Wiadomo było, że pod względem szybkości, czyli zdobycia Błękitnej Wstęgi Atlantyku nie uda się im pokonać konkurencji – linii Cunard, która posiadała dwa najszybsze i najbardziej luksusowe statki świata – Lusitanię i Mauretanię. Titanic, Olympic i Gigantic miały jednak przewyższać je pod względem wielkości i luksusu.
Jako głównego projektanta Titanica wybrano Thomasa A. Andrewsa, a wspomagali go: inż. Eduard Wilding – w zakresie konstrukcji i Alexander Carlisle – w zakresie architektury. Statek budowano w stoczni Harland & Wolff w Belfaście w Irlandii Północnej. Oś konstrukcyjną statku położono 31 marca 1909 roku, montaż kadłuba zakończono się w kwietniu 1910 roku. Titanic zwodowano 31 maja 1911 roku, jednak uroczystość ta odbyła się bez dodatkowych celebracji, jak np. rozbicie butelki szampana o burtę.
Zwodowany, częściowo ukończony Titanic do suchego doku wprowadziła flotylla holowników. Tam zainstalowano maszyny, dokończono nadbudówkę, wyposażenie wnętrz a także zamontowano wszystkie cztery kominy. Ten etap budowy miał trwać 10 miesięcy, lecz w międzyczasie naprawiano inne statki White Star Line, z związku z czym fachowców przerzucano do innych stoczni i przewidywany czas ukończenia Titanica nie został dotrzymany. Warto wspomnieć o tym, że gdy na bliźniaczej jednostce Titanica wprowadzano ulepszenia, natychmiast wprowadzano je także do nowo powstającego statku.
Titanic – luksusowe wyposażenie
Najwyższy pokład Titanica spełniał przede wszystkim rolę pokładu spacerowego i w przypadku niebezpieczeństwa – ewakuacyjnego. Kolejne pokłady oznaczono kolejnymi literami alfabetu. Pokład A składał się głównie z salonów wypoczynkowych klasy pierwszej. Na pokładach B i C mieściły się kabiny i apartamenty podwyższonego standardu klasy pierwszej, a także pomieszczenia klasy drugiej. Na pokładzie D zlokalizowano jadalnie pierwszej i drugiej klasy, które obsługiwane były przez jedną kuchnię. Pokłady E, F oraz G mieściły głównie kabiny klas drugiej i trzeciej, a także pomieszczenia tych klas i pomieszczenia załogi. Na najniższych pokładach – dolnym i dennym, znajdowały się kotłownie, maszynownie i ładownie.
Jak już wspomniałem wyposażenie Titanica miało swym luksusem przewyższać wszystkie inne statki. Wizytówką tego przepychu była wielkich rozmiarów dziobowa klatka schodowa pierwszej klasy. Prowadziła od pokładu łodziowego do pokładu E. Jej sklepienie ozdobione było wielkim świetlikiem wykonanym z białego szkła. Dniem przedostawało się przez niego światło słoneczne, natomiast nocą podświetlał go ogromny kryształowy żyrandol. Dla pasażerów klasy pierwszej oddano do dyspozycji wiele salonów, restauracji kawiarni, a także siłownię, kort do squasha, łaźnię turecką, werandy jadalne, krytą pływalnię, salon fryzjerski, a nawet ciemnię fotograficzną.
Luksusowe były również kabiny pasażerskie pierwszej klasy. Niektóre z nich miały liczne zdobienia wykonane z egzotycznego drewna takiego jak mahoń, jawor, orzech, dąb i drewno satynowe. Najokazalsze kabiny tzw.„Parlor Suites” miały ponadto własną promenadę, 2 duże sypialnie, 2 garderoby, prywatną toaletę oraz salon, w którym znajdował się m.in kominek, duży stół z kartami, miękkie sofy i krzesła. 3 z 4 takich apartamentów podczas dziewiczego rejsu zajmował J. Bruce Ismay – dyrektor White Star Line (właśnie do tej firmy należał Titanic). W czwartym apartamencie mieszkała amerykańska milionerka Charlotte Drake Cardeza.
Bilety pierwszej klasy na Titanica kosztowały od 150 dolarów (około 1700 dolarów dziś) do 4350 dolarów (50 tysięcy w przeliczeniu na dzisiejszą wartość dolara). Druga klasa na Titanicu kosztowała 60 dolarów (równowartość 700 dzisiaj), podczas gdy trzecia klasa od 15 do 40 ówczesnych dolarów.
Menu na Titanicu
Luksusowy statek to nie tylko piękne wnętrza i mnóstwo udogodnień dla pasażerów, ale także wyśmienite jedzenie. Co zatem serwowano na Titanicu? Największy wybór mieli pasażerowie pierwszej klasy. W codziennie zmienianym menu pojawiały się krewetki, różne rodzaje ryb, potrawy z grilla, owoce morza, różne rodzaje serów i desery takie jak brzoskwinie w galaretce na bazie likieru Chatreuse lub czekoladowe eklerki. Ponadto pasażerowie pierwszej klasy mogli bez ograniczeń korzystać ze szwedzkiego stołu.
Przykładowa kolacja serwowana w I klasie: „Zestaw przekąsek: Ostrygi, Consomme Olga, kremowa zupa owsiana, łosoś w sosie Mousseline, polędwica z pasztetem z gęsich wątróbek i czarnymi truflami, kurczak po Lyońsku z faszerowanymi cukiniami, jagnię w sosie miętowym, kaczka pieczona z jabłkami, pieczeń wołowa z ziemniakami Chateau, groszek, puree z karotek, ryż gotowany, młode ziemniaczki z wody, punch romaine, pieczone gołąbki z rzeżuchą, szparagi z sosem vinegret, pasztet z gęsich wątróbek, selery. Waldorf pudding, galaretka z brzoskwiniami z chartreuse, eklerki z czekoladą i wanilią, lody waniliowe, owoce i talerz serów.”
Menu w drugiej klasie również było zmieniane każdego dnia, jednak wybór był mniej okazały niż w przypadku pierwszej klasy. Dominowały typowe jak na tamte czasy amerykańskie dania. W drugiej klasie nie było wielu ryb do wyboru (w menu napisano po prostu „świeża ryba”). Pasażerowie podróżujący trzecią klasą musieli zadowolić się jeszcze skromniejszym menu.
Przykładowa kolacja serwowana w II klasie Titanica: „Krem z tapioki, pieczony dorsz w pikantnym sosie, curry z kurczaka, jagnię w sosie miętowym, indyk pieczony z brusznicami, groszek, buraczki na ciepło, ryż gotowany, ziemniaki z wody pieczone. Plum pudding, galaretka winna, tort kokosowy, lody amerykańskie, bakalie i owoce, kruche ciasteczka i sery.”
Oraz kolacja serwowana w klasie III: Zapiekanka z dorsza, sery i marynaty, pieczywo i masło, powidła śliwkowe lub dżem jabłkowy
Dziewiczy rejs Titanica
Dziewiczy rejs Titanica zaplanowany został na luty 1912 roku, jednak ze względu na awarie siostrzanej jednostki, terminu nie dotrzymano. Ostateczne poprawki Titanica wprowadzono niecałe dwa tygodnie przed dziewiczym rejsem statku, który rozpoczął się 10 kwietnia 1912 roku. Na kapitana pierwszego rejsu Titanica kompania White Star Line mianowała Edwarda Johna Smitha, dla którego miał to być ostatni rejs przed przejściem na emeryturę. Cieszył się on dużym uznaniem i zaufaniem zarówno armatora, jak i pasażerów. Dotychczas odbył 26 lat służby dla White Star Line, z czego przez dwa lata był kapitanem Olympica (bliźniaczej jednostki).
Titanic wypłynął 10 kwietnia 1912 roku z Southampton, następnie wziął kurs na francuski port Cherbourg, gdzie na pokład z mniejszego statku Nomadica zabrał około 150 pasażerów. Ostatnim przystankiem w Europie było irlandzkie Queenstown. Stąd zabrano dostawę poczty i wysadzono pasażerów, którzy mieli bilet tylko na tą część rejsu. 11 kwietnia 1912 roku Titanic wypłynął już w kierunku celu swojego pierwszego rejsu – Nowego Jorku.
Czwarty dzień rejsu był niepogodny, lecz ocean był spokojny. Na otwartym oceanie radiooperatorzy odbierali wiadomości o licznych krach lodowych, w związku z czym mostek podjął decyzję o skierowanie kursu statku nieco bardziej na południe. 14 kwietnia 1912 roku o godzinie 13:45 okręt SS America przesłał statkowi Titanic depeszę, z której wynikało, że parowiec płynie prosto w pole lodowe. Nie wiadomo dlaczego wiadomość ta nie trafiła nigdy na mostek kapitański. W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku Titanic zderzył się z górą lodową i zatonął. Szacuje się (choć dane o ofiarach są niejednoznaczne), że spośród 2208-2228 osób – pasażerów oraz załogi Titanica zginęło ponad 1500. Katastrofę przeżyło około 730 osób. Najmłodszą osobą, która przeżyła zatonięcie Titanica była Eliza Gladys „Millvina” Dean, która podczas feralnego rejsu miała zaledwie 2 miesiące i 13 dni. Angielka była również do niedawna ostatnią żyjącą ocalałą pasażerką Titanica – zmarła w wieku 97 lat, w 2009 roku.
Wrak Titanica dzisiaj
Wrak Titanica jest w coraz gorszym stanie. Znajdujący się prawie 4 km pod powierzchnią wody statek niszczony jest przez korozję solną, bakterie utleniające metale oraz działania zmieniających się prądów morskich. Według naukowców w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat (mowa o przedziale czasowym od 20 do 50 lat) wrak najsłynniejszego statku w historii po prostu zniknie.
W 2019 roku wrak sfilmowała ekipa filmowa Atlantic Productions. Wykonane wówczas nagrania i zdjęcia mają posłużyć do stworzenia dokładnych modeli 3D Titanica, umożliwiając wizualizację wraku przy użyciu technologii rzeczywistości rozszerzonej (AR) i wirtualnej rzeczywistości (VR). Ponadto pojawią się w nowym filmie dokumentalnym o Titanicu.
Titanic – wspomnienia ocalałych
Mająca w dniu katastrofy 7 lat, jedna z ostatnich ocalałych pasażerów Titanica – Eva Miriam Hart zapamiętała wiele wydarzeń z 14 kwietnia 1912 roku: „Przed wejściem na pokład Titanica nigdy wcześniej nie widziałam statku na żywo, a ten był bardzo duży. Wszyscy pasażerowie byli bardzo podekscytowani. Kiedy zeszliśmy do kabiny moja matka powiedziała ojcu, że nie będzie spała każdej nocy. I rzeczywiście tak zrobiła”.
„Widziałam jak statek tonie. Nie zamykałam oczu i nie spałam w ogóle. Tego nikt nie mógł zapomnieć. Pamiętam kolory, dźwięki, wszystko. Najgorsze co pamiętam to krzyki. Zdawało się, że wszyscy utonęli, a świat zatrzymał się w miejscu. Nie było nic tylko śmiertelna cisza w ciemną noc z gwiazdami nad głową. Zespół grał pieśń Być bliżej Ciebie chcę, która często jest śpiewana w kościele. Widziałam doskonale jak statek przełamał się na pół.”
John „Jack” Thayer, syn amerykańskiego magnata kolejowego, który w momencie katastrofy miał 17 lat spisał swoje wspomnienia, które kilkadziesiąt lat później pojawiły się w książce „A Survivor’s Tale”. Thayer wspomina między innymi krzyki pasażerów pływających w lodowatej wodzie: „(…) Brzmiało to jak szarańcza w letnią noc w lesie. Ten przeraźliwy płacz trwał przez 20 lub 30 minut, po czym powoli ucichł, bowiem ludzie nie byli w stanie dłużej wytrzymać chłodu i wyziębienia”. Trzymając się przewróconej do góry dnem szalupy ratunkowej widział jak Titanic tonie: „(…) Widzieliśmy prawie półtora tysiąca ludzi pozostałych na pokładzie, skupionych w małych gromadkach niczym roje pszczół. Po chwili jednak, kiedy potężna rufa statku, wysoka na 75 metrów, uniosła się ku niebu, osiągając 65 lub 70 stopni nachylenia, wszyscy zaczęli spadać, samotnie lub w parach”. „W całej tej tragedii najbardziej druzgocąca była bezczynność dowódców owych ledwie częściowo załadowanych szalup po zatonięciu Titanica. Nie popłynęli ratować tych biedaków z wody. Czekali zaledwie czterysta, góra pięćset metrów dalej, słuchając jęków, a mimo to nie wrócili. Gdyby kazali się cofnąć, udałoby się uratować kilkaset osób więcej” dodał John „Jack” Thayer. Spośród wszystkich osób, które wypadły za burtę lub skoczyły do morza ocalono zaledwie około 40, a jedną z nich był właśnie John Thayer.
Violet Jessop, pielęgniarka która przeżyła zatonięcie Titanica oraz Britannica tak wspominała po latach moment, w którym Titanic poszedł na dno: „Światła na statku wciąż się paliły, a ja mocno obejmowałam dziecko, które wsadzono do łodzi tuż przed jej opuszczeniem. Słyszałam ogłuszający ryk, kiedy Titanic przełamał się na pół i później zatonął. Wszystkie kobiety, znajdujące się w szalupie ratunkowej płakały”.
Archibald „Archie” Jewell, członek załogi Titanica, który w dniu katastrofy miał 24 lata, tak wspominał to wydarzenie: „Nigdy nie zapomnę widoku tego pięknego, wielkiego statku, który idzie na dno i okropnego płaczu ludzi w wodzie. Można było usłyszeć, jak umierają jeden po drugim – wystarczyło, aby ktokolwiek wyskoczył za burtę. Nie mogę przestać płakać, kiedy o tym myślę.”
Louis Garrett (a właściwie Elias Nicola-Yarred – nowe imię i nazwisko przyjął po dotarciu do USA), który w dniu katastrofy miał 14 lat tak wspominał te wydarzenia: „(…)Mieliśmy bilety trzeciej klasy, a więc wolno nam było wejść jedynie na pokład klasy drugiej. Podróżującym drugą i trzecią klasą nie wolno było jednak przechodzić przez strzeżone wejście prowadzące na górny pokład klasy pierwszej. Poradzono nam jednak, że warto się tam dostać, bo wtedy mielibyśmy większe szanse znalezienia się w łodzi ratunkowej. Był na to tylko jeden sposób: należało się wspiąć po żelaznej drabinie z dolnego pokładu klasy trzeciej przez pięć lub sześć pokładów do szalup ratunkowych. Kosztowało nas to niemało wysiłku. Zwłaszcza siostrze trudno było wchodzić po żelaznej drabinie, ale inni nam pomogli i w końcu się udało.”
„Ależ to był widok! Większość łodzi ratunkowych już spuszczono na wodę. Załoga pozwalała wsiadać do nich tylko kobietom i dzieciom — po prostu było za mało szalup. Widzieliśmy płaczące kobiety, które nie chciały zostawić mężów; mężów błagających żony i dzieci, by się pospieszyły i wchodziły do łodzi ratunkowych. Wśród tego rozgardiaszu i zbiorowej histerii staliśmy oboje z siostrą na pokładzie — dwoje imigranckich dzieci nie znających angielskiego, śmiertelnie przerażonych, płaczących i szukających ratunku.”
„Zapełniano ostatnią szalupę ratunkową. Jakiś dżentelmen w średnim wieku odprowadzał swoją bardzo młodą, brzemienną żonę. Pomógł jej dostać się do łodzi, po czym spojrzał na pokład i zobaczył innych, którzy też chcieli wsiąść. Ucałował żonę na pożegnanie i wróciwszy na statek pochwycił kogoś pierwszego z brzegu. Szczęśliwym trafem znalazłem się w odpowiednim czasie na właściwym miejscu i ten człowiek wsadził do szalupy właśnie mnie. Zawołałem rozpaczliwie oniemiałą z przerażenia siostrę. Ludzie pomogli ją wepchnąć do łodzi. Kim był ten rycerski mężczyzna, który zdobył się na tak wspaniałomyślny gest? Dowiedzieliśmy się, że był to John Jacob Astor IV. Miał wówczas 48 lat, a jego żona Madeleine — 19. Płynęli do Stanów Zjednoczonych, bo chcieli, aby się tam urodziło ich dziecko. W niejednej gazecie pisano potem, że John Jacob Astor oddał życie za małego imigranta. Z kroniki rodziny Astorów wynika, że według relacji pani Astor jej mąż posprzeczał się z członkiem załogi, który próbował mu przeszkodzić w udzieleniu żonie pomocy przy wsiadaniu do łodzi. Postawił jednak na swoim. A potem, jak już wspomniałem, ucałował żonę, wrócił na pokład i pomagał drugim dostać się do szalupy.”
„Cieszyłem się, że jestem w łodzi, ale żal mi było ludzi, którzy pozostali na Titanicu. Widziałem wtedy ten olbrzymi, wspaniały parowiec, z całkiem innej perspektywy, a ponieważ świeciły się jeszcze niektóre światła, mogłem podziwiać jego ogrom i piękno. Ponieważ noc była cicha i wszelkie odgłosy doskonale niosły się po wodzie, słyszeliśmy orkiestrę grającą na pokładzie i ludzi śpiewających ‛Bliżej do Ciebie, Boże’. Załoga wiosłowała z całych sił, aby odpłynąć jak najdalej od statku. Zachodziła obawa, że gdy się zacznie pogrążać w toni oceanu, powstanie silny wir. Ale tak się nie stało. Nie nastąpił też żaden wybuch, którego się spodziewano. Dobrze, że tej nocy ocean był wyjątkowo spokojny, większość łodzi ratunkowych była bowiem przeładowana.”
Titanic – ostatnia piosenka i pamiątki
Jedną z najbardziej znanych historii dotyczących Titanica jest orkiestra, która grała do końca. Ośmioosobowy zespół kierowany przez Wallace’a Hartleya zebrał się w jednym z salonów pierwszej klasy, a następnie przeszedł na przód statku, by dodać pasażerom otuchy. Pojawiło się dużo spekulacji dotyczących ostatniej piosenki zagranej przez orkiestrę Titanica – wielu pasażerów twierdziło, że był to protestancki hymn „Nearer, My God, Thee” („Być bliżej Ciebie chcę”). Historycy nie mają pewności, co do tego, która piosenka była grana w momencie, gdy Titanic tonął – wielu z nich uważa, że pasażerowie z szalup znajdowali się zbyt daleko od statku, by słyszeć ostatnią melodię. Inni twierdzą, że być może pasażerowie sugerowali się opowieściami dotyczącymi statku SS Valencia, który zatonął w 1906 roku – właśnie na nim orkiestra miała grać ten utwór. Harold Bride, radiotelegrafista, który przeżył zatonięcie Titanica i był blisko orkiestry wspominał, że mógł to być utwór „Autumn”. Nie miał on jednak wiedzy muzycznej, więc ciężko stwierdzić czy chodziło o protestancki hymn „Jesień” czy też walc „Songe d’Automne”. Gdy wspomnienia Bride’a trafiły do opinii publicznej, kilku innych pasażerów również potwierdziło, że słyszeli jeden z tych dwóch utworów…
W sumie z wraku Titanica wydobyto ponad 5500 przedmiotów, z który wiele trafiło na aukcję. Jedną z najdrożej sprzedanych pamiątek z Titanica jest kieszonkowy zegarek, który należał do stewarda Edmunda Stone’a. Zegarek zatrzymał się o godzinie 2:16 – prawdopodobnie był to moment, w którym Stone wylądował w lodowatych wodach Atlantyku. W 2008 roku zegarek sprzedano za 130 tysięcy euro.
Rysunek techniczny Titanica o długości 9,2 metra również trafił na aukcję i został sprzedany za około 308 tysięcy euro. To jedna z najważniejszych pamiątek po Titanicu, gdyż posłużył on do zbadania przyczyn jego zatonięcia – naoczni świadkowie za jego pomocą wskazali miejsca, w które prawdopodobnie uderzyła góra lodowa.
Futro należące do stewardessy Mabel Bennett, również trafiło na aukcję. Był to jedyny w pełni nienaruszony strój, który przetrwał katastrofę Titanica. Co ciekawe, Bennett założyła je w ostatniej chwili – uderzenie w górę lodową wyrwało ją ze snu, a Mabel w pośpiechu złapała futro i wybiegła na pokład sprawdzić co się stało. Na pokładzie stewardessa obserwowała jak Joseph Bruce Ismay, dyrektor zarządzający White Star Line (właściciel statku) nawołuje pasażerów by wsiadali do szalup ratunkowych. W pewnym momencie zwrócił się do niej by również wsiadła do szalupy. „Jestem tylko stewardessą” odparła. „To nie ma znaczenia. Jesteś przede wszystkim kobietą. Zajmij miejsce” miał odpowiedzieć Ismay. W ten oto sposób Mabel Bennett ubrana w nocną koszulę i futro trafiła do szalupy ratunkowej numer 5. W 1999 roku jej rodzina sprzedała futro na aukcji za 210 tysięcy euro.
Wspominałem już o menu na Titanicu nieco wcześniej. Czy wiecie, że oryginalne menu z Titanica (z 14 kwietnia 1912 roku, czyli z dnia poprzedzającego katastrofę) również trafiło na aukcję i zostało sprzedane za 88 tysięcy dolarów. Menu przechował jeden z ocalałych pasażerów, nowojorski biznesmen Abraham Lincoln Salomon, który trafił do szalupy ratunkowej nazywaną „łodzią milionerów”.
Jedną z najdrożej sprzedanych pamiątek z Titanica były oryginalne skrzypce dyrektora orkiestry na pokładzie RMS Titanic, wspomnianego już wcześniej Wallace’a Hartley’a. Skrzypce osiągnęły zawrotną cenę 1,5 miliona euro!
Pamiętacie naszyjnik, który w filmowej adaptacji Titanica nosiła Rose (ten który później odzyskano)? W tej scenie było zaledwie ziarnko prawdy, jednak podczas eksploracji wraku również znaleziono kolekcję diamentowej biżuterii. Sprzedano ją za 1,7 miliona euro. Wśród nich była diamentowa bransoletka z wygrawerowanym imieniem „Amy”. Prawdopodobnie należała do Amy Frances Christy Jacobsohn, która podróżowała Titaniciem wraz z mężem. Amy przeżyła katastrofę, jednak Sydney Samuel Jacobsohn nie zdołał się uratować.
Titanic – ciekawostki
• Titanic zaliczany był do czterokominowców, ale czwarty z kominów był jedynie atrapą.
• Podczas budowy szkieletu kadłuba oraz kładzenia poszycia pracowało ponad trzy tysiące robotników.
• Katastrofa Titanica doprowadziła do nowelizacji zasad bezpieczeństwa morskiego.
• Pierwsze ofiary śmiertelne związane z Titaniciem podczas jego wodowania i budowy. W sumie przy budowie Titanica i Olympica śmierć poniosło 17 robotników.
• Wrak legendarnego Titanica odnaleziono dopiero 1 września 1985 r. na głębokości 3802 m u wybrzeży kanadyjskiej Nowej Fundlandii.
• Tragedia Titanica znalazła swe w kulturze i popkulturze. Powstało wiele książek i filmów o tym statku. Pierwszy film fabularny o Titanicu powstał w 1943 i było hitlerowską produkcją propagandową mającą ośmieszyć Brytyjczyków. Kolejnym filmem o tragedii statku była amerykańska produkcja z 1953 roku „Titanic” w reżyserii Jean Negulesco. Najsłynniejszą ekranizacją jest film Jamesa Camerona z 1997 roku zatytułowany „Titanic” i nagrodzony jedenastoma Oscarami. Powstało także kilka miniseriali o Titanicu, gry komputerowe z tematem katastrofy tego parowca.
Zobacz też:
• Violet Jessop – pielęgniarka, która przeżyła zatonięcie Titanica i Britannica
• Arthur John Priest – “niezatapialny palacz”, który przetrwał zatonięcie Titanica i czterech innych statków
• Frank „Rocky” Fiegel – to właśnie Polak był inspiracją dla twórcy słynnego Popey’a
• Oscar aka „niezatapialny Sam” – kot, który przeżył zatopienie 3 statków
• Poon Lim – rozbitek, który samotnie przetrwał 133 dni na tratwie na Atlantyku
źródła: (1),(2),(3),(4),(5),(6),(7),(8),(9),(10),(11),(12),(13),(14)