Pamiętacie jak jako dzieci siadaliście u szczytu domowych schodów i sunęliście tyłkiem po deskach lub dywanie w dół 🙂
Licząc pewnie na to żeby tylko drzazga w tyłku nie została albo dywan był wystarczająco miękki 🙂
Upadki były bolesne, a po chwili rodzice lub dziadkowie zwęszyli nasze niecne plany i kończyło się na boleściach i jednorazowej zabawie!
Teraz mamy nową erę i nowy sposób na wychowywanie 🙂 Możemy zająć nasze dzieci nie tylko Ipadem, ale dać im troszkę szaleństwa dzięki temu Gadżetowi 🙂
SlideRider
Zamienia zwykłe schody w odjazdową zabawkę dla każdego 🙂 Babcia nie potrzebuje już windy na pięterko…Brudne pranie możne zsunąć na dół, a dzieci przy okazji mogą się pobawić 🙂 Fajne co ?:)
Odjechana zabawka 🙂 Szkoda, że jak byliśmy z Wesołym Romkiem w szkole średniej to nie mieliśmy takich zestawów 🙂
Byłoby bezpieczniej w szkole na przerwach!
Cheerios, @Czesio69 Twit Twit:)
Źródło: incrediblethings
Najlepsze schody do zjeżdżania to kamienne przynajmniej lekko wytarte/wyślizgane. Takie schody zazwyczaj znajdują się w starych szkołach, lub innych starych budowlach. Dla początkujących uczniów, w zjeżdżaniu po schodach, potrzebna jest jeszcze śliska poręcz, w celu utrzymania równowagi. Najlepsza jest wyślizgana poręcz drewniana. Stajemy przed pierwszym schodem koło poręczy podpierając się przedramieniem odzianym w śliski materiał tak by łokieć znajdował się poza poręczą a zgięty nadgarstek od strony schodów. Przenosimy na rękę ok. 1/3 ciężaru ciała (dla początkujących większy ciężar ale nie wychylamy się poza poręcz). Ustawiamy stopy tak by ta tylna zaczynała się w połowie przedniej. Oczywiście buty lub pantofle muszą mieć śliską podeszwę. W czasie zjeżdżania nie mogą nam się stopy „rozjechać względem siebie” bo wtedy glebujemy. Odległość stóp musi być stała od siebie podczas całego zjeżdżania i dostosowana do długości stopni. Proponuję naukę zjeżdzania od 4 stopni. Gdy kończyłem szkołę potrafiłem już zjeżdżać po schodach bez podpórki na poręczy i z rozpędem. Ale to już wyższa szkoła jazdy. Trzeba jeszce uważać by na spoczniku nie wylecieć przez okno, albo nie podciąć nauczyciela.