Bordkatze der Bismarck, czyli kot pokładowy „Bismarcka”, to słynny kot-maskotka, który pływał na niemieckim okręcie liniowym „Bismarck”. Oscar swą sławę zyskał w dość niechlubnym momencie, a mianowicie w 1941 roku, gdy aliancka marynarka wojenna zdołała zatopić okręt Bismarck wraz z blisko 2,5 tysięczną załogą na pokładzie. Ocalał właśnie on – kot Oscar i jedynie 115 członków załogi. A to dopiero początek jego historii.
Zatopienie Bismarcka
„Bismarck” to pancernik, który stanowił prawdziwą chlubę niemieckiej marynarki wojennej. Uznawany był za jeden z najnowocześniejszych okrętów. Już w 1940 roku gotowy był do pełnienia służby na morzu, jednak stacjonował w porcie i czekał na odpowiedni moment. Plan na „Bismarcka” był taki, aby służył on na Atlantyku podczas korsarskich rajdów – miał siać postrach na szlakach wojennych i handlowych.
Nadszedł długo wyczekiwany dzień – 19 maja 1941 roku, „Bismarck” wyruszył w swój pierwszy rejs bojowy. O wypłynięciu okrętu dowiedział się aliancki wywiad, który przekazał pozyskane informacje Brytyjczykom. Ci wykorzystali sytuację w 100%. 23 maja rozpoczęła się operacja zatopienia „Bismarcka” – wówczas zauważyły go krążowniki HMS „Suffolk” i HMS „Norfolk”. Na spotkanie z Bismarckiem alianci skierowali ponadto HMS „Hood” i „Prince of Wales”, a następnie lotnictwo, 5 niszczycieli wchodzących w skład 4. Flotylli Niszczycieli, oraz brytyjskie pancerniki HMS „King George V” i „Rodney”.
Pogoń za niemieckim pancernikiem trwała kilka dni. 27 maja 1941 „Bismarck” poszedł na dno. Tak jak już wspominaliśmy ocalał kot Oscar i 115 członków załogi. Czy akcja aliantów była na tyle doskonała, czy może mamy tu do czynienia z przysłowiowym przesądnym czarnym kotem? Po dziś dzień nikt nie zna na to pytanie odpowiedzi.
Co robił kot na pancerniku?
Po wiadomości o zatopieniu okrętu i informacji dotyczącej ocalej załogi, a zwłaszcza kota Oscara wśród społeczeństwa rodziło się jedno pytanie: co robił na pancerniku kot? Okazuje się, że zwierzęta, a zwłaszcza koty dosyć często towarzyszyły marynarzom podczas wojennych wypraw. Po pierwsze był one odskocznią dla żyjącej w ciągłym stresie załogi, a po drugie każdy szanowany okręt powinien mieć swoją maskotkę, stąd też na pancerniku „Bismarcku” kot Oscar. Kot na okręcie to nie tylko prestiż i dobra zabawa – spełniał on również funkcję swego rodzaju ochroniarza. Dzięki swojemu łownemu instynktowi zabezpieczał zapasy żywności przed gryzoniami.
Dalsze losy niezatapialnego Oscara
Uratowany Oscar pozostał na pokładzie okrętu HMS Cossack. 26.10 1941 roku również na Atlantyku został on jednak storpedowany przez niemiecki okręt podwodny U-563. Rozbitkowie wraz z kotem zostali przetransportowani do Gibraltaru, gdzie kot został przekazany na lotniskowiec HMS „Ark Royal”. 14 listopada 1941 po storpedowaniu przez okręt podwodny U-81 poprzedniego dnia… również ten statek poszedł na dno.
Jak się pewnie domyślacie kot znów wyszedł bez szwanku, jednak od tej pory już nikt nie chciał wpuścić go na swój statek, gdyż uznano że przynosi pecha. Kota przygarnął kapitan portu na Gibraltarze. Następnie Oscar razem z właścicielem przeniósł się do Wielkiej Brytanii, gdzie w 1955 roku zmarł podczas pełnienia służby w Domu Marynarza w Belfaście.
Kontrowersje
Z biegiem lat zaczęły pojawiać się teorie jakoby kot z Bismarcka miał wcale nie istnieć. Załoga niszczyciela HMS „Cossack” wyraźnie zeznała jednak, że na środku Atlantyku, gdzie został zatopiony „Bismarck” dostrzegła dryfującego, czarnego kota. Skąd więc na środku oceanu kot, jak nie z „Bismarcka”? Jak już wspomniałem załoga „Cossacka” przyjęła Oscara na swój pokład i nadała mu nowy przydomek – „Niezatapialny Sam”. Dalszą część przygód niezatapialnego kota już znacie.
W National Maritime Museum znajdującym się w Greenwich zobaczyć można obraz namalowany pastelami autorstwa Georgine Shaw-Baker, który nosi tytuł: „Oscar Bismarck’s Cat”.
Zobacz też:
• Charles Dunn – marynarz przynoszący pecha
• Poon Lim – rozbitek, który samotnie przetrwał 133 dni na tratwie na Atlantyku
• Roy Cleveland Sullivan – człowiek, który przeżył 7 uderzeń pioruna
• Vesna Vulović – stewardesa, która przeżyła upadek z 10 000 metrów!
• Violet Jessop – pielęgniarka, która przeżyła zatonięcie Titanica i Britannica
źródła: (1),(2),(3)