Niedawno za sprawą Jana Matuszyńskiego niezwykle ciekawe losy rodziny Beksińskich doczekały się ekranizacji. Trwają spory o to, czy kinowa produkcja wiernie oddaje sceny z życia codziennego klanu, którego najbardziej wyrazistymi postaciami byli ojciec Zdzisław (wybitny grafik, malarz, rzeźbiarz) i syn Tomasz (ekscentryczny dziennikarz, prezenter radiowy i tłumacz języka angielskiego). Niezależnie od oceny wiarygodności filmu warto się na niego wybrać, a później porównać scenariusz z wieloma materiałami zachowanymi w prywatnym archiwum Zdzisława, który wręcz maniakalnie uwieczniał kamerą wideo domowe wydarzenia.
Dla mnie historia rodziny Beksińskich to przede wszystkim opowieść o autentycznym geniuszu, którego nie da się zamknąć w ramy, ani zaszufladkować. W tle oczywiście jest wielka ludzka tragedia, fatum ciążące nad rodem Beksińskich i wszechobecny motyw śmierci, ale nie mogą one przysłonić wybitności tych fascynujących postaci.
Kim byli Beksińscy?
Rodzina pochodziła z Sanoka, ale w 1977 roku przeprowadziła się do Warszawy. Na jednym z typowo socjalistycznych osiedli na warszawskim Służewie zamieszkali Zdzisław wraz z żoną Zofią, teściową i matką. Do mieszkania w bloku tuż obok wprowadził się Tomasz. W tym momencie zaczyna się również fabuła filmu i najciekawszy okres losów rodziny Beksińskich…
Tomasz Beksiński
Młody Beksińskich od zawsze był zafascynowany motywem śmierci. Już w Sanoku, w wieku 16 lat próbował pierwszy raz popełnić samobójstwo, poprzez otrucie się gazem i przedawkowanie środków nasennych. Dwa lata później, na chwilę przed przeprowadzką do Warszawy, Tomasz Beksiński postanowił rozwiesić w rodzinnym mieście klepsydry informujące o własnej śmierci.
W liceum prowadził szkolny radiowęzeł i grał na dyskotekach. W końcówce lat 70 rozpoczął karierę dziennikarza muzycznego, na zawsze zmieniając oblicze krajowego radia. Jego głos w programach Polskiego Radia, radia RMF FM i rzeszowskiej rozgłośni słuchacze śledzili z zapartym tchem. Był wybitnym znawcą muzyki oraz jedynym w swoim rodzaju prezenterem, którego audycje szybko stały się najchętniej wybieranymi słuchowiskami w kraju.
Jednocześnie Tomasz Beksińskich prowadził działalność tłumacza. Przełożył z języka angielskiego wiele ówczesnych superprodukcji filmowych m.in.: wszystkie części przygód Jamesa Bonda i Brudnego Harrego, Milczenie Owiec, Czas Apokalipsy oraz Szklana Pułapka. Uwielbiał humor Monty Pythona, którego dzieła również przetłumaczył. Sam lubił nazwać się wampirem. W 1982 roku przeżył katastrofę lotniczą i do końca życia nie podróżował samolotami. Tomasz Beksiński popełnił samobójstwo w 1999 roku w Wigilię Bożego Narodzenia. Zażył znaczną ilość leków. Wcześniej zapowiedział swoje odejście w jednym z felietonów radiowych.
Zdzisław Beksiński
Głowa rodziny Beksińskich to przede wszystkim światowej sławy artysta, którego obrazy, rzeźby, grafiki i zdjęcia wzbudzają zachwyt do dziś. Wiele jego dzieł skupia się wokół tematu umierania, który nie opuszczał Zdzisława Beksińskiego, także w życiu osobistym. Artysta był również inżynierem oraz autorem nowatorskich rozwiązań w transporcie i budownictwie.
W warszawskim mieszkaniu, które dzielił wspólnie z żoną, matką i teściową urządził swoją pracownię, do której często zaglądał znany miłośnik sztuki Piotr Dmochowski (późniejszy autor książki o Beksińskich).
Nie sposób wymienić wszystkich dzieł i osiągnięć Zdzisława Beksińskiego. Jego twórczość podziwiano na wystawach we Francji, Belgii, Niemczech, Japonii i wielu innych miejscach na świecie. Sam autor, mimo niewątpliwie ekscentrycznej osobowości, był człowiekiem bardzo sympatycznym i dobrodusznym. Część ze swoich dzieł i majątku przekazał na cele charytatywne. Podobnie uczynił Tomasz zapisując w testamencie swoje płyty Programowi III PR, a obrazy ojca, których był właścicielem przekazał Muzeum Historycznemu w Sanoku.
Zdzisław Beksiński został zamordowany w nocy z 21 na 22 lutego 2005 roku. Jego oprawcą okazał się syn przyjaciela rodziny, który pomagał wiekowemu artyście w porządkach domowych. Powodem zbrodni miała być odmowa udzielenia pożyczki. W sprawstwie mordercy pomagał 16-letni kuzyn. Zabójca Zdzisława Beksińskiego został skazany na 25 lat więzienia.
Zofia Beksińska
Z wykształcenia romanistka. Równie barwna, choć nie tak charyzmatyczna i znana postać, jak mąż i syn. Tylko ona umiała dotrzeć do zamkniętego świata genialnej dwójki i utrzymać porządek domowego ogniska. Do końca opiekowała się umierającymi w ogromnych cierpieniach teściową i matką. Zofia Beksińska zmarła w 1998 roku na tętniaka aorty.
Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłem Wam losy rodziny rodziny Beksińskich, w których geniusz przeplata się z tragedią. W materiałach nakręconych przez Zdzisława Beksińskiego można zaobserwować, że mimo swojej specyficzności, codzienność tego rodu jest bardzo bliska wielu polskim rodzinom, ze wszystkim ich wadami i zaletami.
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.