„Najwyższa Rada Starożytności Egiptu podjęła decyzję o dożywotnim zakazie odwiedzania tego kraju, przez osiemnastoletniego obywatela Niemiec – Andreja Ciesielskiego. Jest to kara za to, że chłopak złamał prawo i wspiął się na szczyt 139-metrowej piramidy Cheopsa w Gizie” – powiadamia wydawnictwo The Telegraph.
Podczas wchodzenia na piramidę, które trwało około 8 minut, Andrej przez cały czas słuchał muzyki ze słuchawek i uwieczniał swój wyczyn kamerą wideo. Według relacji nastolatka, ludzie u podnóża piramidy wykrzykiwali do niego coś po arabsku, grożąc wezwaniem policji, ale chłopak nic sobie z tego nie robił i kontynuował wspinanie. Niemiec tłumaczył, że przez swoją wspinaczkę, chciał jeszcze bardziej zbliżyć się do kultury egipskiej. Nastolatkowi udało się dotrzeć na sam szczyt jednego z cudów świata.
„Myślałem, że zdjęcie na szczycie piramidy będzie tego warte” – tak brzmiały słowa turysty.
Po tym, jak Andrej Ciesielski wrócił z „niebios na ziemię”, został odprowadzony na komisariat policji. Tam Niemca przesłuchano, a później dokładnie sprawdzono jego kamerę i wszystkie zdjęcia.
Podobne wyczyny są w Egipcie karane wyrokiem 3 lat wiezienia. Miłośnikowi ekstremalnych emocji z Monachium, bardzo się poszczęściło, ponieważ po przesłuchaniu, młodego człowieka zamierzano zaprowadzić do ambasady niemieckiej, ale ostatecznie wypuszczono go na wolność, a nawet mógł on kontynuować podróż. Ciesielski został uprzedzony, że jego przyjazd do „kraju piramid” nie będzie już nigdy możliwy, więc nie wykona kolejnego zdjęcia ze szczytu zabytków w Abu Simbel albo Luksorze.
Andrej już wcześniej wrzucał do sieci swoje zdjęcia z dachów wieżowców Nowego Jorku i Hongkongu.
Rosyjscy miłośnicy mocnych wrażeń, również zdobyli szczyt najbardziej znanej piramidy egipskiej. Co prawda przedtem przyjaciele musieli spędzić prawie pięć godzin w grobowcu, ukrywając się przed ochroną, ale wspinaczka się udała.
O swojej przygodzie napisał jeden z uczestników wejścia Witalij Raskałow:
„Dzisiejsza noc była pełna ciekawych wydarzeń. Siedzieliśmy prawie 5 godzin w grobowcach przy piramidach egipskich, wspięliśmy się na piramidę Cheopsa, zostaliśmy złapani przez ochronę, zapłaciliśmy $100 za wolność i opuszczenie terenu. Dzisiaj postawiliśmy wszystko na jedną kartę, otrzymaliśmy to, czego pragnęliśmy”.
Drugi uczestnik ryzykownej przygody Wadim Machorow opowiada:
„Wspięliśmy się na piramidy. Na dole „przyjęli” nas ochroniarze z karabinami, musieliśmy dać w łapę 100 baksów, a później działo się najfajniejsze: ochroniarze odprowadzali nas do wyjścia, ukrywając się przed innymi ochroniarzami, ponieważ nie chcieli się dzielić pieniędzmi. To przypominało jakąś operację specjalną”.
Widocznie, Wadimowi nie za bardzo się spodobało w Egipcie:
„Mam nadzieję, więcej już tu nie wrócę” – zauważył turysta.
Egipskie władze zakazały wejścia na piramidy jeszcze w 1980 roku, po kilku tragicznych wypadkach z udziałem turystów z zagranicy.
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.