Gdzieś (prawie) na końcu świata, na ekwadorskim odludziu znajduje się domek na drzewie (La Casa Del Arbol), który służy do obserwacji znajdującego się w pobliżu, wciąż aktywnego wulkanu Tungurahua. To jednak nie sam domek, ani nie wulkan stanowią największa atrakcję tego miejsca.
Na samej krawędzi wzgórza (a w zasadzie góry, bo miejsce to położone jest 2,600 metrów nad poziomem morza, tak samo jak Rysy) znajduje się prowizoryczna huśtawka, która zapewnia ekstremalne przeżycia i niesamowite widoki. Nie ma tu żadnych dodatkowych zabezpieczeń, lin ani siatek… Pomimo, że upadek z niej w momencie najwyższego odchylenia prawdopodobnie skończyłby się śmiercią, to znajdują się śmiałkowie, którzy nie boją się z niej skorzystać. Zobaczcie zdjęcia… pohuśtalibyście się? 🙂
za atlasobscura
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.