Legendy o statkach widmo opowiadane przez marynarzy, żeglarzy i rybaków przemierzających wody mórz i oceanów wywołują dreszcz emocji po dziś dzień na całym świecie. Ujrzenie takiego statku-zjawy brane jest za zły omen i według marynarzy może wróżyć nieszczęście podczas rejsu. W realnych okolicznościach statkiem widmo nazywa się statek, który dryfuje bez załogi. Oto 10 najsłynniejszych statków widmo. O niektórych z nich opowieści mrożą krew w żyłach, lecz my do tych morskich legend podchodzimy oczywiście z dystansem…
Lady Lovibond
Statek Lady Lovibond w 1748 roku, na dzień przed walentynkami wyruszył w swój ostatni jak się okazało rejs. Kapitan z okazji ślubu zabrał ze sobą żonę. Jednak przyjaciel kapitana był zazdrosny o jego żonę i mszcząc się skierował jednostkę na mieliznę Goodwind Sands. Tam zatopił statek i uśmiercił jego załogę. Ponoć statek pojawia się u wybrzeży hrabstwa Kent, regularnie co 50 lat… Ostatni raz widziany był w 1998 roku…
SS Valencia
U wybrzeży Vancouver w 1906 roku zatonął statek pasażerski SS Valencia, który płynął z San Francisco do Seattle. Przyczyną zatonięcia była zła pogoda w pobliżu Cape Mendocino, przez co statek uderzył w rafę. Uratowało się 37 osób spośród z 108 pasażerów, które na nim płynęły. Wielu rybaków opowiadało, że miejscu jego zatonięcia widziało statek ze szkieletami na pokładzie…
Ourang Medan
W 1947 roku w Cieśninie Malakka w Azji, dwa statki, odebrały wezwanie o pomoc od Ourang Medan i wyruszyły w misję ratunkową. Gdy jeden z członków załogi przekazywał wiadomość o tym, że wszystkie osoby na pokładzie nie żyją, jego relacja zakończyła się słowem „umieram”. Ponoć statek był nieuszkodzony, lecz cała jego załoga martwa, a z ich twarzy odczytać można było przerażenie. W czasie dokonywania oględzin na pokładzie wybuchł pożar i statek eksplodował. Przyczyną pożaru statku Ourang Medan mogła być nielegalnie przewożony cyjanek potasu i nitrogliceryna. Niektórzy doszukują się jednak w całym zdarzeniu paranormalnych działań, lub nawet inwazji obcych. Niektórzy twierdzą, że Ourang Medan nigdy nie istniał, a cała ta historia jest zmyślona.
Mary Celeste
Dryfujący statek Mary Celeste odnaleziono na Atlantyku w 1872 roku. Był on idealnym stanie, jego wszystkie żagle były wciąż wzniesione, rzeczy osobiste nienaruszone, a w ładowni wciąż znajdowało się 1701 beczek alkoholu. Brakowało natomiast szalup ratunkowych, dziennika oraz… całej załogi. Racjonalne wyjaśnienia mówią o burzy lub problemach technicznych, które zmusiły załogę do upuszczenia statku. Nie brakuje teorii o szaleństwie załogi, duchach, morskich potworach, czy ingerencji kosmitów. Jedna z najbardziej prawdopodobnych teorii mówi, że załoga mogła wyczuć opary alkoholu wydobywające się z beczek i w obawie przed eksplozją opuściła statek. W owym czasie dość często zdarzały się bowiem przypadki, gdy transportowany na statku alkohol w wysokiej temperaturze wybuchał. Być może to spowodowało paniczną reakcję załogi Mary Celeste.
SS Baychimo
W 1931 roku statek SS Baychimo został uwięziony przez lód u wybrzeży Alaski. Załoga postanowiła opuścić statek i poczekać na poprawę pogody. W czasie burzy śnieżnej w nocy statek zniknął… Załoga powróciła do domów. Zrezygnowano z poszukiwań statku sądząc, że zatonął. Jednak okazało się, że przez kolejne 38 lat Baychimo dryfował i był czasami widywany. W 1969 roku zniknął całkowicie.
Octavius
W 1775 roku statek wielorybników Herald, odnalazł dryfujący u wybrzeży Grenlandii statek Octavius. Ponoć cała załoga tego statku widmo była zamarznięta na kość, a jego kapitan zamarzł w pozycji siedzącej przy biurku, gdy kończył wpis do dziennika z 1762 roku… To pozwala stwierdzić, że statek ten dryfował 13 lat przez tzw. Przejście Północno-Zachodnie na Atlantyku.
Caleuche
Legenda o statku widmo Caleuche pochodzi z Chile. Zjawia się każdej nocy nieopodal wyspy Chiloe. Podobno są na nim duchy wszystkich, którzy kiedykolwiek utonęli w morzu. Nazywany jest również statkiem czarowników. Ponoć jest on niesłychanie piękny, zawsze zjawie towarzyszy muzyka i śmiech… Pojawia się na krótką chwilę, by potem nagle zniknąć lub zanurzyć się pod wodą.
Carroll A. Deering
W 1921 roku skuner handlowy Carroll A. Deering utknął na kilka dni na mieliźnie Diamond Shoals niedaleko Cape Hatteras, u wschodniego wybrzeża Karoliny Północnej w Stanach Zjednoczonych. Gdy dotarli do niego ratownicy stwierdzono, że został on opuszczony i zniknął z niego sprzęt, dziennik pokładowy, oraz dwie szalupy ratunkowe. W tym samym czasie w tych okolicach, w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęło kilka innych statków…
Joyita
W 1955 roku, nieco ponad miesiąc po zaginięciu, odnaleziono z powietrza statek Joyita. Statek ten dryfował około 600 mil od portu przeznaczenia i nie było na nim, ani załogi, ani ładunku. Znaleziono za to torbę lekarską oraz kilka zakrwawionych bandaży. Radio na statku było dostrojone do uniwersalnego sygnału o niebezpieczeństwie. Nigdy już odnaleziono nikogo z 25-osobowej załogi…
Latający Holender
Bez wątpienia najsłynniejszym statkiem widmo, który przeszedł do kultur, a nawet pop-kultury jest Latający Holender. Ten statek zjawa stał się inspiracją książek, filmów, czy obrazów. Jego kapitan, Van der Decken, płynąc do Indii Wschodnich, z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem próbował przekroczyć Przylądek Dobrej Nadziei, przy bardzo złych warunkach pogodowych. Niestety, poniósł klęskę. Ponoć został przeklęty i od tego czasu żegluje po oceanach po wieczność… Ponoć widok Latającego Holendra wróży nieszczęście, lub nawet śmierć…
Zobacz też:
• Bodie – opuszczone miasto duchów w USA
• Warosia – cypryjskie miasto duchów
• Kowloon – miasto mroku. Poznaj jego niesamowitą historię!
• 17 wraków statków, które można oglądać bez sprzętu do nurkowania
• Kolmanskop – opuszczone „diamentowe” miasto w Namibii
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.