Nie wszystkie rozbite statki kończą swoją historię w głębinach morskich – los niektórych z nich jest bardziej prozaiczny – lądują na mieliźnie. Dziś opowiemy o najbardziej imponujących wrakach statków, które na zawsze pozostaną w płytkiej wodzie.
Olympia
Olympia to statek handlowy, który w 1979 roku został schwytany przez piratów w drodze z Cypru do Grecji. Po nieudanej próbie wyciągnięcia statku z zatoki w pobliżu wyspy Amorgos, gdzie porzucili go piraci, Olympia pozostała tam do tej pory, stając się lokalną atrakcją turystyczną. Wrak statku z całą pewnością kojarzą fani filmów Luca Bessona – Olympia pojawiła się w filmie „Wielki błękit” z 1988 roku.
Statek MS World Discoverer
MS World Discoverer to jeden z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych wraków statków. Zbudowany w 1974 roku wycieczkowiec miał 87,5 m długości i w trakcie swojej 25-letniej służby pływał głównie na południowym Atlantyku. 30 kwietnia 2000 r. w rejonie Sandly Passage na Wyspach Salomona statek wpadł na skały, które nie były zaznaczona na mapie. W wyniku tego zdarzenia prawa burta uległa znacznym uszkodzeniom. Aby zapobiec zalaniu statku i uniknąć strat w ludziach kapitan Oliver Kruess postanowił osadzić statek na mieliźnie w pobliżu brzegu (wszyscy podróżujący statkiem zostali uratowani).
Początkowo planowano podnieść statek, lecz w międzyczasie na Wyspach Salomona wybuchła wojna domowa. Następnie statek został ograbiony z wyposażenia przez rabusiów i częściowo zniszczony. W kolejnych latach zlecono jego oględziny, które wykazały że jego naprawa jest nieopłacalna. Dziś wrak statku MS World Discoverer jest atrakcją turystyczną.
Statek Mediterranean Sky
Statek wycieczkowy Mediterranean Sky opuścił Londyn w 1953 roku. Przez kolejne lata zmieniał właścicieli, by w swój ostatni rejs wypłynąć w sierpniu 1996 roku. Ze względu na złą sytuację finansową armatora statek został zajęty, a następnie odholowany do zatoki Eleusis (Grecja). Pod koniec 2002 roku Mediterranean Sky zaczął nabierać wodę i pochylać się. Porzucony statek został więc odholowany na płytką wodę, gdzie się wywrócił i zatonął w 2003 roku. Częściowo zanurzony wrak nadal jest widoczny i czeka na dalsze decyzje co do jego losu.
Statek Captayannis
Captayannis był greckim statkiem towarowym, służącym do transportu cukru. W 1974 roku podczas burzy zderzył się z tankowcem na rzece Clyne w Skocji. Pomimo szybkiej reakcji kapitana, który skierował transportowiec na płytkie wody statek przewrócił się na bok i leży tak do dnia dzisiejszego. Nigdy nie podjęto próby jego usunięcia, ze względu na trudności w ustaleniu konkretnego właściciela odpowiedzialnego za jednostkę. W międzyczasie wrak ograbiono z najcenniejszych przedmiotów, a statek pokrył się roślinnością i jest domem dla wielu ptaków. Miejscowi nazywają go „cukrowym statkiem”.
Statek Dimitrios
Statek towarowy Dimitrios zbudowano w 1950 roku. W grudniu 1981 roku osiadł na mieliźnie u wybrzeży Grecji. Krąży wiele plotek na temat pochodzenia statku i tego, jak utknął na plaży. Większość twierdzi, że statek był używany do przemytu papierosów pomiędzy Turcją a Włochami, który następnie podpalono, by zatrzeć wszelkie ślady.
Prawda jest nieco inna i została opisana przez honorowego szefa greckiej straży przybrzeżnej Christosa Ntounia w książce „Wraki statków greckich mórz”. Ntounis pisze w niej, że statek dokonał awaryjnego dokowania w Gythio 4 grudnia 1980 r., ze względu na chorobę kapitana, który trafił do szpitala. Następnie pojawiły się problemy finansowe, oraz problemy z silnikiem, w wyniku czego statek został opuszczony. Dimitrios dryfował w wielu miejscach, dopóki na stałe nie osiadł na mieliźnie u wybrzeży Lakonii 23 grudnia 1981.
Bos 400
100-metrowy, przystosowany głównie do podnoszenia ciężkich rur statek BOS 400 był największym dźwigiem pływającym po wodach otaczających Afrykę. Podczas holowania z Point-Noire w Republice Kongo do Cape Town w RPA zerwał się z holu i dryfował w kierunku brzegu, by 26 czerwca 1994 roku uderzyć o skały niedaleko miejscowości Hout Bay na południe od Cape Town. Uderzenie było na tyle silne, że statek został poważnie uszkodzony, a jego rufa zaklinowała się na skałach. Kilka miesięcy po tym zdarzeniu próbowano uwolnić barkę, jednak ostatecznie uznano, że uszkodzenia są zbyt duże. Bos 400 do dziś stoi w miejscu, w którym utknął feralnego dnia, a kolejne fragmenty odpadają i znikają w wodzie. Znaczna część konstrukcji jest jednak cały czas widoczna nad powierzchnią wody.
La famille express
La Famille Express to statek zbudowany w 1952 roku w Polsce, który do 1999 roku służył w marynarce wojennej ZSRR pod nazwą „Fort Szewczenko”. Następnie statek został sprzedany, otrzymał swoją drugą (i ostatnią) nazwę i pływał pod banderą Panamy jako statek handlowy. La famille express osiadł na mieliźnie podczas huraganu Francis w 2004 r. w pobliżu południowych Wysp Turks i Caicos na Morzu Karaibskim. Nigdy nie podjęto próby holowania statku, który szybko został ograbiony ze wszystkich cennych części i przedmiotów. Dziś stanowi lokalną atrakcję turystyczną.
Evangelia
Evangelia to statek handlowy zbudowany w tej samej stoczni co Titanic. 28 maja 1942 roku wypłynął w morze pod nazwą Empire Strength. W kolejnych latach statek kilkukrotnie zmieniał właściciela i nazwy (Saxon Star, Redbrook oraz Evangelia). W 1968 roku, podczas gęstej mgły, statek popłynął zbyt blisko brzegu, uderzył w skały i osiadł na mieliźnie w pobliżu Costinesti (Rumunia). Niektórzy twierdzą, że zrobiono to specjalnie, aby wyłudzić odszkodowanie od ubezpieczyciela. Hipotezę tą pośrednio potwierdza fakt, że podczas katastrofy, pomimo gęstej mgły, na morzu nie było burzy, a cały sprzęt działał poprawnie.
M/S Cabo Santa Maria
M/S Cabo Santa Maria to hiszpański statek towarowy, który jesienią 1968 roku był w drodze do Brazylii i Argentyny załadowany samochodami, maszynami, porcelaną, lekarstwami, odzieżą, i jedzeniem. 1 września wczesnym rankiem statek wylądował na mieliźnie na wybrzeżu Boa Esperança na Wyspach Zielonego Przylądka. Z pobliskiej wyspy São Vicente wysłano holownik, który bezskutecznie próbował wyciągnąć statek.
Do rozładowania statku zgłosili się ochotnicy z wyspy Boa Vista i sąsiednich wysp – za pomocą mułów i osłów przewieźli ładunek do pobliskiego miasta Sal Rei. Co ciekawe rozładunek statku trwał niemal cały rok. Dziś statek powoli się rozpada.
SS Maheno
SS Maheno to statek zbudowany w 1905 roku, który regularnie pokonywał trasę pomiędzy Sydney i Auckland. Podczas I wojny światowej służył jako statek szpitalny nowozelandzkiej marynarki wojennej, a następnie w 1935 roku został sprzedany firmie z Japonii. Z Melbourne do Osaki statek holowała inna jednostka, jednak w trakcie tej podroży statki wpadły w poważną burzę, a lina holownicza pękła. Próby ponownego przymocowania liny holowniczej zakończyły się fiaskiem, a SS Maheno wraz z 8 członkami załogi na pokładzie odpłynął i zniknął. Statek odnalazł 3 dni później samolot – fale wyrzuciły go na brzeg wyspy Fraser Island, a załoga rozbiła obóz na lądzie. Po tych wydarzeniach statek ponownie wystawiono na sprzedaż, jednak nie znaleziono nabywców. SS Maheno wciąż znajduje się na Fraser Island, gdzie pozostaje popularną atrakcją turystyczną.
HMAS Protector
HMAS Protector to duży okręt artyleryjski zbudowany w 1884 roku. Statek służył w I i II wojnie światowej. W 1943 roku w drodze z Gladstone do Nowej Gwinei, statek zderzył się z holownikiem. Uszkodzenia były na tyle duże, że okręt został porzucony, a następnie przetransportowany w okolicę Heron Island w północno-wschodniej części Australii. Częściowo zatopiony kadłub okrętu do dziś pełni funkcję falochronu. Co ciekawe podczas odpływu do wraku można dotrzeć pieszo.
MV Panagiotis
Ci z Was, którzy odwiedzili grecką wyspę Zakyntos z pewnością kojarzą statek spoczywający w tzw.”Zatoce wraków”. MV Panagiotis był statkiem transportowym budowanym w 1937 roku jako MV Saint Baden. Następnie w wyniku zmiany właściciela otrzymał nazwę MV Meropi, a przy okazji kolejnej sprzedaży MV Charis. Swoją ostatnią nazwę statek otrzymał zmieniając właściciela w 1975 roku. 1 października 1980 roku podczas rejsu wzdłuż wybrzeży Zakyntosu statek trafił na sztorm, w wyniku którego został wyrzucony na brzeg plaży Nawajo. Spore uszkodzenia oraz utrudniony dostęp do statku sprawiły, że pozostawiono go na pastwę losu. MV Panagiotis szybko stał się atrakcją turystyczną, jednak z upływem lat coraz bardziej niszczeje.
SS Ayrfield
SS Ayrfield zwodowano w 1911 roku w Wielkiej Brytanii. Przez lata jednostka służyła jako statek do przewozu węgla, a podczas II wojny światowej statek przewoził zaopatrzenie dla alianckich oddziałów walczących na Pacyfiku. 6 października 1972 roku statek wycofano z eksploatacji i wysłano do zatoki Homebush (okolice Sydney), w której znajdowała się stocznia złomowa. Statek planowano rozebrać, jednak stocznia, w której się znajdował upadła i z biegiem lat pozostawiony własnemu losowi SS Ayrfield stał się „pływającym lasem”, porośniętym przez las namorzynowy. Obecnie wrak statku jest jedną z miejscowych atrakcji turystycznych.
Temple Hall
Statek Temple Hall zbudowano w 1951 roku w Wielkiej Brytanii. W 1981 roku załadowany drewnem okręt zmierzał z z Wybrzeża Kości Słoniowej do Grecji. W trakcie rejsu doszło do wycieku oleju, w wyniku którego statek skierowano na płytkie wody w okolicach Lanzarote, gdzie następnie osiadł na dnie zaledwie kilkadziesiąt metrów od wybrzeży wyspy. Ponieważ naprawa okazała się zbyt kosztowna, nigdy nie został odholowany. Z biegiem czasu niszczejący statek wrył się w dno oceanu, dzięki czemu do dziś stoi bardzo stabilnie.
Eden V
Pora na najbardziej tajemniczy statek w tym zestawieniu. 95-metrowy frachtowiec Eden V (wcześniej pływał pod 11 innymi nazwami) zbudowany został najprawdopodobniej w 1969 roku w Japonii. W grudniu 1988 roku statek osiadł na mieliźnie na chronionym obszarze Parku Narodowego Gargano, w okolicach plaży Lesina Marina we Włoszech. Do dziś nie wiadomo co się stało, ani do kogo należał statek, ponieważ wszystkie dokumenty i wpisy w rejestrach okazały się sfałszowane. Przesłuchiwany przez włoską policję dowódca zeznał, że statek wypłynął z Bejrutu lub Trypolisu (w Libanie), gdzie wyładował drewno, a stamtąd został skierowany do Porto Tolero w Jugosławii (obecnie Chorwacja), by załadować żelazo. Jak się pewnie domyślacie dowódca, wkrótce po złożeniu zeznań zniknął. W okolicy, w której statek osiadł na mieliźnie odnaleziono następnie 123 zardzewiałe i śmierdzące beczki, które zawierały materiał radioaktywny.
W 2006 r. zakończono przetarg na usunięcie wraku, ale rozbiórka została przerwana w 2007 r., ponieważ firma, która wygrała przetarg nie otrzymało zezwoleń na unieszkodliwianie odpadów. Beczki zostały usunięte w 2007 roku przez administrację prowincji Foggia. Pod koniec marca 2014 r. usunięto znaczną część wraku, pozostawiając jedynie dno kadłuba wyrzucone na brzeg.
MV Louilla
W okolicach egipskiego kurortu Szarm el-Szejk znajduje się kilkanaście wraków statków, a jedynym z nich, którego część znajduje się nad powierzchnią wody jest wrak panamskiego frachtowca Louilla. 29 września 1981 roku MV Louilla wypłynął z jordańskiego portu Akaba w stronę Kanału Sueskiego i po przepłynięciu niewielkiego odcinka wpadł na mieliznę w cieśninie Tirańskiej, niedaleko Gordon Reef, zaledwie 2 km od wybrzeży Szarm el-Szejk.
Początkowo próbowano uwolnić statek, jednak nie udało się. 4 dni po feralnym zdarzeniu załoga opuściła okręt, który pozostał na mieliźnie i powoli niszczał. Dziś statek jest w bardzo złym stanie, jednak z racji bliskości lądu i świetnych warunków do nurkowania jest chętnie odwiedzany przez płetwonurków.
Eduard Bohlen
Nasze zestawienie zamyka dość nietypowy statek, który znajduje się około 300 metrów od wody. 5 września 1909 roku okręt płynąc w gęstej mgle wpadł na płyciznę u wybrzeży Namibii. Kilka dni po tym wydarzeniu próbowano wyciągnąć statek, jednak okazało się, że silne prądy naniosły do kadłuba tyle piasku, iż jest to niemożliwe. W kolejnych tygodniach Eduard Bohlen centymetr po centymetrze „oddalał się” od morza za sprawą piasku przenoszonego przez wiatr z pobliskiej pustyni.
Historia statku nie kończy się jednak w tym miejscu – górnicy pracujący w pobliskiej kopalni diamentów uznali, że wrak jest idealnym miejscem na hotel. Gdy kopalnię zamknięto, Eduard Bohlen powoli zaczął popadać w ruinę. Dziś wrak statku leży kilkaset metrów w głąb lądu. Wielu uważa to za dowód ekspansji pustyni Namib w morze i ostrzeżenie dla wszystkich statków, że linia brzegowa Namibii ciągle się zmienia.
Zobacz też:
• 12 najdziwniejszych miast na świecie
• 14 ekstremalnych miejsc zamieszkanych przez ludzi
• 10 niezwykłych kładek i mostów dla pieszych
• Ciekawe miejsca w Polsce
• 10 rzeczy, których musisz spróbować, jeśli lubisz adrenalinę
źródła: (1),(2),(3),(4),(5),(6),(7),(8)