Naga Prawda- Asteya Dec
Zapewne Ci którzy śledzą programy typu X-Factor i znają się na wyborowej muzyce bez trudu poznają bohaterkę naszego wywiadu. Piosenkarka, aktorka, wcielenie szaleństwa i pasji w jednym.
Lepsze niż Head&Shoulders 😉
Wspólnie z Wesołym Romkiem szukamy sposobu, aby przybliżyć Wam, czytelnikom życie gwiazd polskiego show biznesu:) Dzięki uprzejmości tej wspaniałej wokalistki możemy poznać ją troszkę bliżej i dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy o jej życiu osobistym:)
To właśnie dla Zalajkowane.pl Asteya strzeliła sobie pierwszą w życiu „samojebkę” 🙂 , a tylko po to abyście mogli poczuć prawdziwy klimat naszego wywiadu:)!!!
Określa siebie jako mieszankę Tasmana i Bridget Jones. Piosenkarka i przyszła mama małego bobo co miał być dziewczynką, a okazuje się, że będzie chłopak:) z siusiakiem:0
Na scenie porywa ją świat muzyki, a w życiu osobistym potrafi zaszaleć nawet w kuchni przy pieczeniu ciast.
Jaka jest Asteya i co lubi…Przeczytajcie poniżej:)
Czesio: Asteya (mogę tak na Ciebie mówić?:) na wstępie gratuluję małego bobo co za jakiś czas wyjdzie na nasz Świat!:)Z góry dziękuję za poświęcony czas i wywiad, który mam nadzieję troszkę przybliży internautom Twoją osobę:) Więc zasada jest prosta…pytania…Twoje odpowiedzi…”sweet focia” z logiem zalajkowane.pl i jedziemy z tym „koksem”:)
Czesio: Chłopak czy dziewczynka:)? Jednym słowem z grubej rury:)
Asteya: Okazało się, że moja upragniona córeczka prawdopodobnie ma siusiaka<śmiech> Ale najważniejsze, że zdrowie dopisuje i wyniki po badaniu ma celujące. Niepokoi mnie tylko ADHD po mamusi 😉
Czesio: Każdy kto ogląda telewizję i programy typu X-factor zdążył zapoznać się z Twoją sceniczną osobowością (pełną życia i energii:) jak również z Twoją psiapsiółą Aichą:) , ale jaka jest Asteya Dec w życiu osobistym?
Asteya: W życiu osobistym jestem Tasmanem i Bridget Jones w jednym. Scena daje mi wolność i nigdy nie stoję z mikrofonem w miejscu, ale wierzcie mi, że tak samo uwalniam Tasmana i roztrzepana oraz nadpobudliwa jestem na co dzień 😉 Zazwyczaj robię kilka rzeczy w jednej chwili, kilka razy dziennie szukam w torebce telefonu, jestem w miejscach, gdzie coś się dzieje, łączę wiele pasji jednocześnie i czasami żałuję, że dzień nie jest dłuższy i że noc zmusza nas do snu 😉
Dlaczego Bridget Jones? Nie ma dnia bez przygody lub mini wpadki, ale zazwyczaj szybciutko spadam na cztery łapy, więc taka dawka dziennej adrenaliny zbytnio mi nie przeszkadza i wręcz mogę już nawet powiedzieć, że uzależniłam się od tego, że zawsze coś się u mnie dzieje. Ostatnio fakt, dzieje się coraz więcej. Znajomi i przyjaciele często na spotkaniach mówią, że uwielbiają moje przygody i namawiają mnie do spisania tego. Zaczęłam już pisać bloga. Niebawem podam Wam namiary.
A poza Tasmanem i Bridget Jones istnieje również: „człowiek narkolepsja”- tak nazwali mnie znajomi J Gdzieś trzeba ładować baterie, więc zdarza mi się zasnąć praktycznie wszędzie 😀 Eh…Gdyby znajomi poskładali kiedyś liczne zdjęcia z różnych miejsc, gdzie ucinałam drzemki, bylibyście naprawdę zdumieni
Czesio: Szukam po sieci jakichkolwiek wypowiedzi, aby nie dublować wywiadów, ale nie mogę znaleźć bardzo ważnej rzeczy:) Skąd Twój tzw. Nick name „Asteya”? Czy ma on coś wspólnego z językiem Indyjskim?
Asteya: To jedna z zasad indyjskiego mistrza Yogi. Oznacza nieprzywiązywanie się do rzeczy materialnych, nie przywłaszczanie cudzych rzeczy oraz czerpanie korzyści z własnej pracy. W pełni odzwierciedla mnie, więc pasowało i tak się przyjęło.
Czesio: Wiemy, że od wielu lat pasjonujesz się muzyką, ale po za nią masz chyba jeszcze jakieś zainteresowania?Aktorstwo?:)
Asteya: Szczerze? Jestem nudna i monotonna i wszystko się z nią wiąże. Kocham gotować- nie robię tego nigdy w ciszy. Uwielbiam prowadzić samochód- nie wyobrażam sobie jazdy bez muzyki.
Gram Jagienkę w widowisku muzycznym ”Rock opera Krzyżacy”, gdzie śpiewałam i śpiewam u boku takich gwiazd jak: Mietek Szcześniak, Paweł Kukiz, Maciej Balcar (Dżem), Jacek Lenartowicz, Bracia Cugowscy, Artur Gadowski, Olga Szomańska, Katarzyna Jamróz. Aktorstwo zresztą zawsze było powiązane z muzyką. Do tego tańczę tam również, więc znów ta muzyka. Prowadzę konferansjerki na imprezach, gdzie są koncerty. Prowadzę zespół coverowy składający się z moich braci i taty, Dece- band. Nagrywam płytę solową z Danielem, Damianem i RunForEast’em- braćmi. W studiu bez muzyki również się nie da pracować 😉
Gram koncerty i uczę śpiewu.
Niebawem za to pojawi się nowa kolekcja ciuchów dla kobiet w ciąży, więc jedyna rzecz, która jakby nijak się ma do muzyki. Jednak- o dziwo- będzie muzyczna 😀
Mogę zaryzykować stwierdzenie, że na tym punkcie jestem skrzywiona. Nawet gadżety w domu, mebelki dla dzidziusia są muzyczne. To piękna pasja, która ma wspaniałą historię i jedyna rzecz na ziemi, która poza miłością potrafi łączyć ludzi. Dlaczego mam się tym nie dzielić? 😀
Czesio: Co sprawia Ci ogromną przyjemność podczas chwil wolnych od sceny i reflektorów?
Asteya: Podróże. Miejsca, które mogę odkrywać i wspomnienia, które są lepsze niż wydane na zakupy pieniądze. Uwielbiam piękne, nieoklepane miejsca i cieszę się wtedy jak dziecko. Jedzenie. Uwielbiam jeść i eksperymentować kulinarnie. Dziękuję Bogu za to, że moje ciało nie pokazuje tego, ile potrafię zjeść.
Zabawa z moimi futrzakami 😀 Przygarnięty, czarny kotek, Miles (od Miles’a Davis’a) i biszkoptowy łobuz, psiak ze schroniska w Bielsku-Białej, Selah (od Selah Sue).
Czas spędzony w studiu na nagrywkach nowych piosenek 😀
Ludzie- uwielbiam czas spędzony w gronie ciekawych i zabawnych ludzi.
Teraz akurat siedzę sobie w domu i udzielając tego wywiadu delektuję się ciszą przy domowym kominku, mając u boku swojego mruczącego uspokajająco miauczka. Staram się wyszukiwać przyjemności w małych rzeczach. No…i nie jestem w stanie sobie odmówić zaraz zjedzenia czegoś słodkiego na noc oczywiście <śmiech>
Czesio: Czy miałaś kiedyś sytuację podczas występów na żywo, że poszło coś nie tak i chciałaś zapaść się pod ziemię:)? Jeśli tak to jak radzisz sobie z tego typu stresem? Ja zaczynam nucić piosenkę z serialu Drużyna „A”, chyba podczas koncertu brzmiałoby to co najmniej dziwnie;)
Asteya: Oczywiście, że miałam taką sytuację. Bridget Jones w końcu rutyny nie zazna 😛
Pierwsza miała miejsce w przedszkolu, gdzie przed rówieśnikami i rodzicami moich kolegów i koleżanek oraz TV Regionalnej spadła ze mnie sukienka na koniec mojego solowego występu 😀 Wtedy reakcją był skłon po sukienkę, ucieczka za scenę i płacz.
Druga taka historia miała miejsce w programie X- Factor, kiedy po zaśpiewaniu wspólnego utworu z uczestnikami na żywo, miałyśmy z Aichą pięć minut, żeby dostać się do garderoby za ogromną sceną, przebrać się i pojawić się w gotowości na scenie na nasz występ. Biegnąca przede mną Aicha zauważyła, że w pośpiechu prawie ominęła „wlot przez kotarę”na zaplecze. Gwałtownie hamując poślizgnęła się i upadła. Niestety w pędzie również nie wyhamowałam i wyłożyłam się na Aichy. Udało nam się jednak pozbierać i przebrać. Wbiegłyśmy w ostatnim momencie na scenę, na której wyłożyłam się jak długa. Piosenka już się zaczęła. Na szczęście dym sceniczny przysłonił mój kolejny upadek. Udawałam oczywiście, że nic się nie stało, ale kolano pod sukienką dostarczało mi bolesnych atrakcji przez cały występ 😀
Następna sytuacja: Koncert z Aichą w Poznaniu. Tak machałam głową podczas koncertu, że z fryzury a’la Amy Winehouse wypadły mi włosy, które widocznie nie były przypięte adekwatnie do moich ruchów. Ludzie stali blisko, więc wszystko widzieli. Aicha przerwała na chwilę śpiew, bo zanosiła się ze śmiechu. Ludzie zresztą też 😀 Podniosłam kołtunek, odłożyłam na dj’kę i śmiałam się razem z nimi.
Takich wypadków- przypadków jest całe mnóstwo. Ale nigdy nie uważam niczego za porażkę. Wiesz, co dla mnie jest porażką? Ludzie, którzy narzekają na swój los siedząc w domu, choć mają możliwości na zmiany.
Moją radą na wpadki, porażki czy tego typu sytuacje jest dystans. Mam wielki dystans do siebie, do życia i zamiast zamartwiać się i pogrążać, że coś poszło nie tak, potrafię się do tego przyznać i po prostu się z siebie śmiać 😀
Czesio: Czy udział w programach typu X-Factor napędził Twoją karierę i czy obrosłaś w „piórka” dzięki tej całej tzw. fejm:)? Wybacz mój inglisz na poziomie co najmniej doktorskim:)
Asteya: X- Factor na pewno pomógł w promocji i przyczynił się do większej ilości koncertów. Ale trzeba o tym pamiętać, że takie programy to tylko pięć minut. Potem wszystko jest w naszych rękach i tak naprawdę od czasu programu nie siadłam sobie ani razu z założonymi rękami, czekając na propozycje i oferty spadające z nieba. Od najmłodszych lat (a mianowicie już od piętnastu lat) grałam wesela. Wiem jak smakuje ciężka praca. Nie tylko wokalna, ale też praca związana ze wszystkim, co muzycznej sfery dotyczy. Mam w sobie dużo pokory i dzięki temu wciąż jestem jaka jestem.
Czesio: Czy czeka nas jakaś niespodzianka w niedalekiej przyszłości w odniesieniu do Twojej dyskografii?:)Jakieś nowe pomysły na np. Na płytę?
Asteya: Moje pomysły są jak chwasty w glebie. Nigdy nie przestaną wyrastać 😀
Mam duuużo fajnych niespodzianek J Jedna „odezwała się” ze Szwecji i niedługo będą efekty, druga z Holandii i zobaczymy, co z niej wykiełkuje, kolejna z Niemiec, gdzie już pierwsze próby za mną 😀 A na lato mogę obiecać Wam już teraz wielką niespodziankę muzyczną ode mnie, RunForEast’a i braci, która na imprezy „siądzie jak złoto” 😀 Będziemy w taczu, więc nic Was nie ominie.
Czesio: Tak dla rozbudzenia wyobraźni i chwili relaksu, mały zabawa ala quiz:) Normalnie można byłoby zagrać w „łapki”, ale mailowo jest to nie możliwe:
Ilu było krasnoludków w bajce „królewna śnieżka i siedmiu krasnoludków”?:) skoncentruj siiiięęęęę:)
a) 3
b) 5
c) 10:)
d) To zależy czy Królewna Śnieżka miała zeza czy nie 😉 – Asteya
Dopasuj swój charakter do któregoś ze Smerfów:)
a) Maruda
b) Smerfetka- połączenie Smerfetki z Pracusiem- Asteya
c) Pracuś
I teraz ostatnie pytanie:) aby nie przynudzać…Ok, nie mogę nic już wymyśleć więc szklanka wody i lecimy dalej:)
Czesio: Jesteś w większości kojarzona jako duet z Aichą…Często się kłócicie?:) Jaka była wasza największa przyjacielska wojna i o co?:)
Asteya: Hm…Chyba wojna o mojego najmłodszego brata. Dostałam obietnicę, że mimo, iż lubi młodszych go nie poderwie. Dzisiaj są razem.
Czesio: Wiemy doskonale, że cały „fejm” i szaleństwo sceniczne kiedyś przeminie, a z wiekiem człowiek będzie szukał spokoju i pewnej stabilizacji. Czy masz już swój plan na życie i jakiś złoty, działający środek na nie?:)
Asteya: Pewnie, że mam plan. Będę radosną babuszką, która zamiast marudzić wnukom: ”gdybym była w Twoim wieku” będzie wbijała im do głowy, że nikt za nich życia nie przeżyje i że (jak powiedział kiedyś kolega, Niewiasta): „Za dwadzieścia lat będziemy żałować nie tego, co zrobiliśmy, ale tego, czego nie zrobiliśmy”.
Czesio: Temat dla wszystkich Panów i pewnie niektórych Pań:) Czy Asteya Dec jest dostępna 🙂 „online” hahah?
Na topie są teraz mamuśki stanu wolnego, więc pytam:)
Asteya: Ale ten kominek dziś grzejeeee. 😀
Czesio: Czy jest coś, czego w życiu nie byłabyś w stanie zrobić dla sławy/kariery?
Asteya: Chyba każdy artysta powinien posiadać jakieś granice. Prawda czy Fałsz?
Nie byłabym w stanie dla kariery nagrać czegoś wbrew sobie. Muzyki, która nie wyraża mnie, moich uczuć lub której najprościej w świecie nie czuję. Jestem bardzo plastyczna muzycznie, więc wiele jestem w stanie „zdzierżyć”. Niestety nawet w muzyce są pewne granice. Nie lubię piosenek „marynistycznych”, czyli o d****…Marynie 😉 Nie namówi mnie na nie nikt 😀
Czesio: Wielu młodych ludzi szuka swojego szczęścia i przez twardą Polską rzeczywistość zapomina o swoich prawdziwych marzeniach.
Czy masz jakiś przekaz dla tych, którzy zamiast spełniać swoje marzenia, odrzucili je na bok i zajęli się rutyną codziennego życia?
Asteya: Wiele osób pytało mnie setki razy o to, czemu ciągle zgłaszam się do różnych programów. Czy nie powinnam już odpuścić, zająć się czymś innym. Zawsze wtedy odpowiadam: „A czy ktoś z Was spełnił swoje marzenia? Jeśli tak to od strzału czy metodą prób i błędów?” Jeśli za pierwszym razem- szczerze gratuluję. Jeśli nie, nigdy ich nie spełnisz jak nie będziesz próbować. Ja ciągle próbuję i jestem coraz bliżej tego, co chcę osiągnąć. Przede wszystkim nie wolno dać sobie wmówić, że coś, czego pragniemy jest nierealne. Wszystko zaczyna się od naszego, pozytywnego myślenia i pracy. Miałam wiele razy chwile zwątpienia, ale nigdy nie przychodził czas rezygnacji. Wręcz przeciwnie. Zawsze szukałam bodźców, które przekażą mi impuls do działania. Samo nic nie przyjdzie. Chcę zjeść ulubione ciasto z owocami i galaretką? Nie narzekam, że cukiernia znowu podniosła ceny. Szukam przepisu, kupuję produkty i próbuję upiec tyle razy, aż wyjdzie idealnie tak, jak chciałam. No i teraz z lodówką w ciąży człowieku nie wygrasz 😀 Uciekam na nocny buszing, bo jak widzisz temat już ucieka w stronę nocnego podjadania 😀
Serdecznie dziękuję za Twoje wszystkie wypowiedzi i mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mieć możliwość spotkania „face to face”:)
Nic dodać, nic ująć:)…Bridget Jones i wyjadaczka lodówki Asteya Dec:) Dziękujemy!
A teraz obiecana „samojebka” od Asteyi:)
Cheerios, @Czesio69 Twit Twit:)
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.