W 1992 roku niemiecka hrabina Charlott Liebenstein zapisała w testamencie swój ogromny majątek na rzecz ukochanego psa – owczarka wabiącego się Gunther III. Po jakimś czasie pies także wyruszył w podróż do zaświatów, a jego dziedzictwo przeszło na syna psa-milionera Gunthera IV.
Kilka lat temu brytyjskie wydawnictwo „Sub” opublikowało listę najbogatszych zwierząt świata, które odziedziczyły majątki po swoich hojnych właścicielach. Owczarek niemiecki Gunther IV znalazł się na szczycie tego swoistego zestawienia milionerów. Fortuna psa została wyceniona na całkiem solidną kwotę, wynoszącą 100 milionów dolarów amerykańskich.
Ta nowina narobiła sporo szumu w mediach, a niektóre gazety opublikowały sceptyczne artykuły, mówiące o tym, że jest to kpina i pies-milioner to jedynie „kaczka” reklamowa. Jednak w 1999 roku „oligarcha” Gunther IV zaczął inwestować w nieruchomości. W prasie pojawiła się informacja o tym, że pies, rzecz jasna, za pomocą osób zaufanych, zamierza nabyć rezydencję znanego aktora i kulturysty Sylwestra Stallone w Miami Beach, za okrągłą kwotę 25 milionów dolarów.
Z niewiadomych powodów interes się nie powiódł, ale Gunther ze swoją świtą nie pozostał bez dachu nad głową. Za 7,5 miliona dolarów nabył willę piosenkarki Madonny.
Pies zamieszkiwał luksusowe apartamenty wraz z „zarządzającymi kapitałem” – w sumie pięć osób rozporządzających majątkiem. Lecz na tym inwestycje środków zamożnego owczarka wcale się nie skończyły. Gunther ze swoimi towarzyszami odwiedził aukcję we Włoszech, gdzie za 3 miliony dolarów nabył rzadki grzyb Tuber. Nawiasem mówiąc, biały Tuber jest ulubionym smakołykiem Gunthera IV, a gotują go dla niego specjalnie zatrudnieni kucharze.
Z czasem, oprócz willi w Miami, symbolem efektownego stylu życia Gunthera stały się rezydencje w Niemczech, Włoszech i na Bahamach. Pies przemieszczał się luksusowym BMW z osobistym kierowcą, miał nawet swoją własną stronę internetową: www.guntherdog.com. Ciekawe jest to, że opiekunowie psa nie roztrwonili majątku, ale dzięki przemyślanym inwestycjom pomnożyli „psi kapitał”. Fortuna zwierzaka w ciągu kilku lat zwiększyła się o ponad trzykrotnie i wynosiła 370 milionów dolarów.
Co prawda, wiele osób nadal twierdzi, że jest to przynęta reklamowa. Według nich historia z testamentem została zmyślona, ponieważ opiekunami Gunthera są początkujące gwiazdy muzyki pop, które próbują w ten sposób zwrócić na siebie uwagę. W każdym razie pieniądze inwestowane w pupila są w pełni namacalne, a on sam nadal mieszka w luksusowych apartamentach i korzysta się ze wszystkich dóbr, które należą się „psu-oligarsze”.
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.