Po świetnym budziku robiącym kawę (do zobaczenia tutaj), mobilnym leżaku plażowym na kółkach (tutaj) i niesamowitym składanym rowerze wielkości parasolki (pokazywaliśmy tutaj) pora na kolejny gadżet, który „ułatwi” nam życie. Oto rower… dla pracoholików. Jeśli pracujesz po 12 lub więcej godzin dziennie i nie masz czasu (a bardzo chcesz) na ćwiczenia i szlifowanie formy – to rozwiązanie jest dla Ciebie idealne. Siadasz i pedałujesz podczas pracy, przy okazji spalając kalorie. Urządzenie o nazwie WeBike to jednocześnie stół, ładowarka i rowerek stacjonarny. Pomysłodawczynią projektu jest Patricia Ceysens, która z powodu swojego napiętego harmonogramu cierpiała na chroniczny brak czasu na odrobinę ćwiczeń.
W początkowej fazie rowero-stoło-ładowarki zostaną umiejscowione w przestrzeniach publicznych takich jak hotele, biblioteki, czy lotniska. Inżynierem odpowiedzialnym za projekt jest Katarina Verhaegen. „Trzeba 30 minut lekkiego pedałowania, żeby podładować iPhona. To dokładnie tyle aktywności fizycznej, ile zaleca się każdego dnia dla utrzymania dobrego zdrowia” – mówi Katarina. Jedyną rzeczą, która może odstraszać jest cena – jeden „rower” kosztuje $13 000! Dlaczego aż tyle? Produkowany jest w lokalnych fabrykach z lokalnych surowców i surowców wtórnych – to dużo większy koszt niż wyprodukowanie np. w Chinach.
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.