Jakiś czas temu pokazywaliśmy zestawienie przygotowane przez czytelników magazynu Travel + Leisure, w którym wybrali oni 10 najpiękniejszych wysp na świecie. Innym razem pisaliśmy o 10 najlepszych luksusowych kurortach znajdujących się na wyspach. Dziś chciałbym pokazać Wam 20 najbardziej niezwykłych wysp świata. Co czyni je niezwykłymi? Niektóre z nich zachwycają swoim położeniem lub wyjątkową roślinnością. Inne mają fascynującą historię, lub zamieszkiwane są przez nietypowych mieszkańców.
#20 Galešnjak i Baljenac – wyspy o bardzo nietypowym kształcie
„Chorwacka wyspa miłości” znajdująca się w centrum Adriatyku została odkryta przypadkiem dzięki wyszukiwarce Google Earth w 2009 roku. Mówiono o niej w CNN, BBC i wielu stacjach telewizyjnych na całym świecie. Galešnjak uważa się za wyspę o najdokładniejszym kształcie serca na świecie. Ta malutka wysepka (zaledwie 0.132 kilometrów kwadratowych powierzchni) to dom dla licznych zajęcy.
Baljenac to niezamieszkała obecnie wysepka należąca do Chorwacji, która w całości pokryta jest siecią niskich, kamiennych murków. W przeszłości zaznaczano nimi granice pomiędzy sąsiednimi polami i osłaniano uprawiane rośliny przez wiatrem. Z tego względu z powietrza jej wygląd przypomina odcisk palca. Swój wygląd wyspa Baljenac zawdzięcza mieszkańcom sąsiedniej wyspy Kaprije, którzy w przeszłości użytkowali Baljenac rolniczo.
#19 North Sentinel – uciekaj lub zgiń …
North Sentinel to jedna z wysp archipelagu Andamanów w Zatoce Bengalskiej. Chociaż oficjalnie należy do Indii, to żyją tu wyłącznie Sentinelczycy, o których nie wiadomo dosłownie nic. Po pierwsze nie wiadomo ilu Sentinelczyków zamieszkuje tą niewielką wyspę (szacuje się, że populacja liczy od 50 do 400 ludzi). Nie wiadomo również jakim językiem się posługują, w co wierzą, czym się żywią, ani jak mieszkają. Sentinelczycy opierają się wszelkim próbom kontaktu, pozostając jednym z ostatnich ludów nietkniętych współczesną cywilizacją. Co więcej w bardzo agresywny sposób reagują na jakąkolwiek próbę kontaktu (w tym na pomoc humanitarną).
Wyspa została odkryta w 1771 roku przez Brytyjczyka Johna Ritchie, który zobaczył ją z pokładu okrętu „Diligent”. Ritchie naniósł wyspę na mapy i stwierdził, że jest ona zamieszkana. Ponad 100 lat później u wybrzeży wyspy rozbił się statek handlowy „Nineveh” – zaatakowana przez mieszkańców wyspy załoga została ewakuowana przez brytyjską marynarkę wojenną. W 1880 roku na wyspę dotarł oddział dowodzony przez Maurice’a Vidala Portmana – marynarze chcieli porwać przedstawiciela plemienia i traktować go bardzo dobrze (karmić, poić, obsypywać podarkami), by po wypuszczeniu ten zapewnił im dobrą opinię wśród swoich plemiennych braci. Sęk w tym, że po przybyciu Brytyjczyków na wyspę jej rdzenni mieszkańcy… pochowali się w gęstej dżungli. Marynarze znaleźli jedynie dwoje starszych ludzi i czworo dzieci – całą szóstkę przewieźli do Port Blair. Niestety staruszkowie, których system odpornościowy nie poradził sobie z chorobami białego człowieka szybko zmarli. Dzieci zostały odwiezione z powrotem na North Setinel.
W 1947 roku Indie uzyskały niepodległość i przejęły od Brytyjczyków archipelag Andamanów, na którym znajduje się wyspa. Aż do 1967 roku nikt nie zapuszczał się na wyspę – wtedy to grupa naukowców z Indii chroniona przez uzbrojonych policjantów i marynarzy odwiedziła wyspę by nawiązać kontakt z jej mieszkańcami. Ci jednak, podobnie jak ich przodkowie prawie 100 lat wcześniej znowu… ukryli się w dżungli.
W 1975 roku na wyspę trafiła ekipa filmowa National Geographic. Kiedy uczestnicy wyprawy zostawili podarunki dla tubylców na plaży i wycofali się do łodzi z dżungli wybiegł tubylec i rzucił dzidę, która boleśnie zraniła szefa ekipy filmowej w udo – wobec takiej niewdzięczności wstrzymano wszystkie wizyty na wyspie.
2 sierpnia 1981 roku frachtowiec „Primrose” rozbił się u wybrzeży wyspy. 33-osobowa załoga została ewakuowana helikopterami, a wrak został rozebrany przez Sentinelczyków (zwróćcie uwagę na zdjęcie z google maps poniżej – widać na nim wrak frachtowca „Primrose”).
Jedyny w historii pokojowy kontakt z tajemniczym plemieniem miał miejsce 4 stycznia 1991 roku. Hinduski antropolog Trilokinath Pandit wraz z grupą kolegów udał się na wyspę z zapasem orzechów kokosowych, które zaczęli wyrzucać do wody będąc wciąż w swoich łodziach. Co ciekawe kilkunastu tubylców zaczęło wyławiać kokosy z wody, nie wykazując przy tym agresji. Po wszystkim tubylcy czmychnęli do dżungli, a łódź z antropologami krążyła w pobliżu wyspy – w końcu w stronę ekspedycji poszybowało kilka strzał pozbawionych grotów – był to znak, że Sentinelczycy uważają wizytę za zakończoną.
W 1997 roku władze Indii zakończyły jakiekolwiek próby skontaktowania się z Sentinelczykami. Po wielkim Tsunami, które nawiedziło Azję w 2004 roku rząd Indii wysłał powietrzne patrole na wyspę, by sprawdzić czy jej mieszkańcy przeżyli kataklizm. W stronę śmigłowca Indian Navy poleciały kamienie i strzały – w ten sposób uznano, że Sentinelczycy przeżyli tsunami i nie potrzebują pomocy.
Od 2005 roku wprowadzono absolutny zakaz zbliżania się do wyspy na odległość mniejszą niż 3 mile. Okolice wyspy patrolowane są przez jednostki indyjskiej marynarki, a próba dostania się na zakazaną wyspę grozi grzywną, lub krą więzienia. W 2006 roku dwóch rybaków trafiło na wyspę przez przypadek (ich lina kotwiczna przetarła się, a łódź zniesiona została na rafy w pobliżu wyspy). 48-letni Sunder Raj i 52-letni Pandit Tiwari zostali natychmiast zabici przez mieszkańców wyspy North Sentinel.
#18 Tashirojima – wyspa kotów
Tashirojima to malutka wysepka o powierzchni zaledwie 3 kilometrów kwadratowych. Koty trafiły na wyspę pod koniec XVIII wieku, gdy na wyspie zaczęto hodować jedwabniki. Nowi mieszkańcy wyspy mieli chronić gotowe już jedwabne nici przed myszami i szczurami.
W poblizu wyspy znajdują się również łowiska. Rybacy dość szybko zaprzyjaźnili się z kotami, a koty szybko nauczyły się, że każda przypływająca łódź to potencjalne źródło pożywienia. Na podstawie zachowań zwierząt rybacy zaczęli przewidywać pogodę i przyszłe połowy.
Jeszcze w 1950 roku wyspa zamieszkiwana była przez 1000 osób. Dziś zostało nie więcej niż 100 mieszkańców, z czego jedynie jedna osoba… ma mniej niż 45 lat. Kotów jest podobno 4 razy więcej niż ludzi. Na wyspie znajduje się 10 kocich kapliczek, kilka „kotopodobnych” budynków zaprojektowanych przez rysowników mangi i około 50 kocich rzeźb. Część wyspy, na której wybudowano koci kompleks zwana jest Manga Island.
#17 Okunoshima – wyspa królików
Z wyspy kotów przenosimy się ekspresowo na wyspę królików, która również położona jest u wybrzeży Japonii. Okunoshima od lat przyciąga turystów, którzy chcą zobaczyć stada królików oraz opuszczone fabryki i magazyny wojskowe, pozostałości po produkcji broni chemicznej.
To właśnie broń chemiczna sprawiła, że króliki pojawiły się na wyspie. Na przełomie lat 20 i 30 XX wieku Okunoshima została wybrana jako miejsce produkcji gazu musztardowego. Odizolowana wyspa świetnie nadawała się by ukryć liczne fabryki i magazyny z dala od cywilizacji. W 1938 roku „wyspa królików” została nawet wymazana z japońskich map. Jak pewnie domyślacie się to właśnie na królikach testowano broń chemiczną.
Na szczęście po zakończeniu II wojny światowej fabryki zamknięto, a produkcję zawieszono. Dziś na wyspie pozostały ruiny fabryk, muzeum i setki uroczych królików. Można tu przenocować w hotelu Kyukamura, a w chwili wolnej od głaskania królików… poleżeć na plaży.
#16 Isla de las Muñecas – wyspa lalek
Isla de las Muñecas to mała wyspa położona na obrzeżach miasta Meksyk. Podmokły i pocięty licznymi kanałami obszar wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wyspa lalek stanowi atrakcję turystyczną, ze względu na niezliczoną ilość zniszczonych i starych lalek, które… wiszą na drzewach. Skąd na wsypie wzięły się lalki, które wraz z ponurym otoczeniem tworzą mroczny nastrój?
Cofnijmy się do 1950 roku. Na wyspie samotnie mieszka dozorca Julian Santana Barrera. Legenda podaje, że w 1951 roku usłyszał on głos topiącej się w kanale dziewczynki i ruszył z pomocą. Niestety Julian przybył za późno i dziewczynka utonęła, a dozorca znalazł jedynie lalkę, którą powiesił na drzewie. Z biegiem czasu Julian Santana Barrera w tym samym miejscu odnajdywał kolejne lalki, które również wieszał na drzewach. Wierząc, że duch zmarłej wzywa go do zawieszania kolejnych lalek, Julian zaczął przeszukiwać okoliczne kanały i śmietniska w poszukiwaniu … lalek. Te, które znajdował najczęściej były oszpecone (bezgłowe, bezrękie, bezokie) i również lądowały na okolicznych drzewach. Lalki przerażały okolicznych mieszkańców, którzy sądzili, że Julian został opętany.
W 2001 roku odnaleziono ciało Juliana.. w tym samym miejscu, w którym podobno utonęła dziewczynka. Przyczyny śmierci „dozorcy wyspy” nie zostały do końca wyjaśnione, lecz najprawdopodobniej utopił się będąc pod wpływem alkoholu. Żądni mocny wrażeń turyści przez lata odwiedzali wyspę i zostawiali tu kolejne lalki. Dziś na Isla de las Muñecas znajduje się ponad 1000 lalek, a miejsce to stało się jedną z głównych atrakcji stolicy Meksyku.
#15 Sokotra – wyspa obcych
Sokotra to według wielu najbardziej kosmiczne miejsce na ziemi. Należąca do Jemenu Sokotra to archipelag na Oceanie Indyjskim oddalony 250 km od Rogu Afryki i 380 km od Półwyspu Arabskiego składający się z 4 wysp. Wyspy wchodzące w skład archipelagu wyglądają jak wycięte z innego świata – rosną tu drzewa, których nie spotkacie nigdzie indziej (szacuje się, że 307 spośród ponad 800 rosnących tu gatunków nie występuje nigdzie indziej na świecie!). Dzięki swej niesamowitej roślinności archipelag trafił na listy rezerwatów biosfery i UNESCO.
Podobno kilka wieków temu na bagnach Sokotry żyły krokodyle i gigantyczne jaszczury. Dziś zostały tu głownie piaski i góry, w których najczęściej spotyka się kozy bezlitośnie pożerające wschodzące drzewka. Jest ich tak dużo, że wielu naukowców twierdzi, iż są one największym zagrożeniem Sokotry. A skoro jesteśmy przy drzewach – to one są symbolem tych wysp. Jedni określają je jako przedziwne, drudzy twierdzą że są nieziemskie, a według niektórych teorii mogące pochodzić nawet sprzed 20 mln lat! Najbardziej charakterystycznym drzewem na wyspie jest dracena „smocza krew”, która wygląda jak gigantyczny parasol podziurawiony przez wiatr. Żywica tego drzewa ma kolor czerwony, a przed laty wierzono, że jest to krew smoka. Żywicę draceny wykorzystywano nie tylko jako barwnik, ale również w alchemii i medycynie.
Kolejnym charakterystycznym dla tych terenów drzewem jest róża pustyni, która osiąga wysokość nawet 10 metrów. W swoim wielkim pniu magazynuje ona wodę, dzięki czemu może przetrwać nawet największe susze. Drzewo ogórkowe (chociaż wcale nie wygląda jak ogórek) ma z kolei gruby, walcowaty pień zakończony zieloną kitką. Dziś „ogórkowców” jest coraz mniej, bo lata temu nomadzi, którzy porzucali swój tryb życia opuszczając jaskinie, budowali z nich domy, a w czasach suszy pasterze karmili młodymi roślinami swoje zwierzęta.
#14 Wyspy Palmowe – największe sztuczne wyspy na świecie
Na wybudowanie trzech wysp zlokalizowanych u wybrzeży Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zużyte zostanie 80 000 000 m³ materiału skalnego z dna pobliskiej zatoki. Wyspy swym kształtem przypominają liść palmy, który oddzielony jest od morza falochronem w kształcie półksiężyca – ma on posłużyć jako podłoże do powstania naturalnej rafy koralowej.
Budowa najmniejszej z wysp (Palma Jumeirah) rozpoczęła się w 2001 roku, a pierwsze obiekty zostały oddane do użytku w 2006 roku. Luksusowy kompleks handlowo-usługowy z hotelemi i apartamentami przyciągnęły tu znanych i bogatych – wśród pierwszych klientów byli między innymi: David Beckham, Boris Becker czy Roger Federer. Przy wyspie zatopione zostały 2 myśliwce F-100, na których ma tworzyć się rafa koralowa.
Drugą z wysp jest Palma Jebel Ali (50% większa od pierwszej z wysp), której realizację rozpoczęto w 2002 roku. Jest to kompleks 404 domków na palach, połączonych długim pomostem. W 2004 roku rozpoczęto usypywanie trzeciej, a zarazem największej z Wysp Palmowych – Deirah.
#13 Alcatraz – wyspa więzienie
Wyspa Alcatraz w zatoce San Francisco znana jest przede wszystkim z powodu więzienia o zaostrzonym rygorze, które działało od 1934 do 1963 roku. Więzienie zamknięto z powodu wysokich kosztów utrzymania i błędów konstrukcyjnych, które podobno mogły ułatwiać ucieczki osadzonym tu więźniom. Przez 29 lat działalności przez Alcatraz przewinęło się ponad 1500 kryminalistów (większość to recydywiści, którzy skazywani byli na kolejne wyroki). Jednym z najsłynniejszych więźniów w historii Alcatraz był słynny Al Capone, który odsiedział tu 5 lat (Al Capone był również jednym z pierwszych tu więźniów osadzonych – otrzymał numer 85). W sumie w Alcatraz odnotowano 14 prób ucieczek, w których uczestniczyło 34 więźniów – 6 zastrzelili strażnicy, 2 utonęło, 5 zaginęło a resztę z nich złapano.
Najbardziej spektakularna ucieczka, która miała miejsca i do dziś rozpala wyobraźnię miała miejsce 11 czerwca 1962 roku. Mózgiem i pomysłodawcą był recydywista Frank Lee Morris (swoje pierwsze przestępstwo popełnił w wieku 13 lat!), który według biegłych był niezwykle inteligentnym gościem (według dokumentacji więziennej jego IQ wynosiło 133). Razem z Morrisem do ucieczki szykowali się: Allen West (kolega z celi, również recydywista), oraz odsiadujący wyrok za napad z bronią w ręku bracia John i Clarence Anglinowie (mieli celę tuż obok Morrisa i Westa).
Czwórka więźniów do ucieczki przygotowywała się od grudnia 1961 roku. Impulsem miały być brzeszczoty pił, które West „znalazł” podczas sprzątania korytarza przy więziennym magazynie. Skazani zgromadzili 50 gumowanych płaszczów przeciwdeszczowych (oczywiście większość ukradli współwięźniom), które miały posłużyć jako tratwa oraz kapoki. Przyszli uciekinierzy kopali tunel (silnik do wiertła pochodził podobno z zepsutego odkurzacza) i pracując od 5:30 do 21 przygotowywali się do ucieczki. Bracia John i Clarence z masy z mydła i papieru toaletowego przygotowywali manekiny, które miały po ucieczce leżeć na ich łóżkach i uśpić czujność strażników. Manekiny miały nawet czupryny zrobione z włosów przyniesionych od więziennego fryzjera.
11 czerwca 1962 roku tuż po tym jak w więziennych celach zgasły światła (około godziny 21:30) więźniowie rozpoczęli ucieczkę. Pecha miał West, któremu nie udało się usunąć pokrywy od wentylatora i dostać do tunelu – jego współtowarzysze stwierdzili, że nie będą na niego czekać. Morris i bracia Anglinowie przedostali się na dach, zeszli ponad 15 metrów w dół po rynnie i…. ślad po nich zaginął. Alarm wszczęto dopiero następnego ranka.
Według oficjalnej wersji FBI cała trójka utonęła w Zatoce San Francisco – w wodach zatoki znaleziono resztki zniszczonego pontonu, a fale wyniosły na brzeg rzeczy osobiste uciekinierów. Na ciała jednak nigdy nie trafiono. West, któremu nie udało się uciec opowiadał, że po przedostaniu się na ląd cała 4 planowała ukraść samochód, a następnie obrabować sklep z ubraniami – ani kradzież, ani napad na sklep nie zostały jednak tej nocy odnotowane w policyjnych kartotekach. Wersję o śmierci trójki, której udało się zbiec miała również potwierdzić załoga okrętu SS Norefjell, która miała widzieć dryfujące w wodzie niedaleko mostu Golden Gate ciało mężczyzny ubranego w uniform więzienny. Za wersją o śmierci Morrisa i braci Anglinów przemawia również fakt, że temperatura wody wynosiła zaledwie 10 stopni Celsjusza (co ciekawe z pryszniców płynęła ciepła woda, gdyż władze więzienia nie chciały, by poprzez kąpiel w zimnej wodzie osadzeni hartowali się przed ucieczką).
Ucieczka trójki więźniów obrosła legendą. Grupa naukowców z Holandii przygotowała mapę prądów morskich z nocy 11/12 czerwca 1962 r. Doszli oni do wniosku, że uciekinierzy dotarli do położonej obok Alcatraz wyspy Angel. Pojawiały się również plotki, że Alford Anglin (również osadzony w więzieniu) miał dostać list od swoich braci, którzy uciekli z Alcatraz. Alford zmarł 2 lata później, a rodzina twierdziła, że został zabity, gdyż… nie chciał zdradzić kryjówki braci. Pojawiły się również plotki, że John i Clarence przebrani za kobiety przyszli na pogrzeb swojej matki. Oficjalnie śledztwo w sprawie ucieczki z 1962 wciąż nie zostało zamknięte – ma zostać umorzone, dopiero w dniu 99 urodzin najmłodszego z uciekinierów (Clarence’a Anglina) , czyli 11 maja 2030 roku!
#12 Tristan da Cunha – najbardziej odosobniona, zamieszkała wyspa
Tristan da Cunha, jest jedną z najbardziej odosobnionych zamieszkanych wysp na świecie. Najbliżsi sąsiedzi mieszkają około 2420 km na północ na Wyspie Świętej Heleny. Wyspę zamieszkuje obecnie zaledwie 266 mieszkańców, z których każdy nosi jedno z zaledwie 7(!) występujących na wyspie nazwisk. Z powodu tak niskiej populacji nieuniknionym zjawiskiem jest zawieranie małżeństw pomiędzy dość blisko spokrewnionymi osobami (np. kuzynami drugiego stopnia). Ze względu na ograniczoną pulę genów mieszkańcy cierpią na astmę i jaskrę.
Na wyspie znajdują się szkoła, urząd pocztowy, muzeum, kawiarnia, pub i basen. Nie ma natomiast lotniska, a podróż drogą morską zajmuje 7 dni.
#11 Bishop Rock – najmniejsza wyspa na świecie
Bishop Rock jest niewielką wyspą (a właściwie skałą), która jest najbardziej wysuniętym na zachód punktem wysp Scilly. W 1858 roku wybudowano na niej latarnię morską, dzięki czemu Bishop Rock trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa. Została tam wpisana w 1992 roku jako najmniejsza wyspa na świecie, na której coś wybudowano. Jak zobaczycie na zdjęciu poniżej wysepka jest tak mała, że poza 49-metrową latarnią morską nic się na niej nie mieści.
#10 Wyspy Diomedesa
Wyspy Diomedesa położone w Cieśninie Beringa łączącej Ocean Arktyczny z Oceanem Spokojnym, oddzielone są od siebie granicą amerykańsko-rosyjską. Większa z wysp, na której mieści się stacja pogodowa nazywana Dużą Diomedą (inna nazwa to Wyspa Ratmanowa) jest częścią rosyjskiego Czukockiego Okręgu Autonomicznego. Zaledwie 2 mile (około 3.2 km) na wschód znajduje się Little Diomede Island, która jest częścią amerykańskiego stanu Alaska. I chociaż wyspy są tuż obok, to w momencie gdy na Little Diomede Island jest „dzisiaj”, to na Dużej Diomedzie jest już „jutro”. Wszystko przez fakt, iż pomiędzy wyspami przebiega międzynarodową linia zmiany daty. Czas na Little Diomede Island i Wyspie Ratmanowa różni się dokładnie o 24 godziny.
#9 Hashima – wyspa duchów
Hashima to kolejna wyspa w tym zestawieniu należąca do Japonii. W latach 1887–1974 na wyspie wydobywano węgiel, więc dla górników i ich rodzin wybudowano wysokie bloki mieszkalne (niektóre z nich mają nawet dziewięć kondygnacji). Wokół wyspy wzniesiono potężny mur-falochron, przez co wyspa wyglądała nieco jak okręt wojenny (stąd pojawia się również nazwa Gunkanshima, czyli „Wyspa-Okręt Wojenny”). W latach świetności Hashima była zamieszkiwana przez prawie 6000 osób, a mieszkańcy mieli do swojej dyspozycji 20 sklepów, szpital, szkołę podstawową, 2 baseny, kino oraz liceum. Biorąc pod uwagę, że wszystkie te budynki zmieszczono na skrawku ziemi o wymiarach 480x160m. nie dziwi fakt, że wyspę nazywano “Midori nashi Shima”, co oznaczało dosłownie “wyspa bez zieleni”.
Rok 1974 był przełomowy dla wyspy – zaprzestano wówczas eksploatacji węgla, w efekcie czego rok później wyprowadzili się wszyscy mieszkańcy. Dziś Hashima jest opustoszała, przez co nazywana jest miastem duchów.
#8 Santa Cruz del Islote – najgęściej zaludniona wyspa świata
Santa Cruz del Islote to niewielka wyspa (jej powierzchnia wynosi zaledwie 0,12 km kw) położona na Morzu Karaibskim, około 20 kilometrów od wybrzeża Kolumbii. Wyspa i Karaiby kojarzą nam się najczęściej z plażami i piękną pogodą. Nieco inaczej wygląda sytuacja na Santa Cruz del Islote, gdzie… nie ma ani jednej plaży, gdyż po prostu nie ma na nią miejsca. Na wyspie nie ma też parku, plaży ani skrawka zieleni, a mieszkańcy którzy chcą zagrać w piłkę (a w południowej Ameryce wszyscy kochają piłkę nożną) muszą.. przepłynąć na sąsiednią wyspę.
Na Santa Cruz del Islote jest 90 domów a według wielu źródeł mieszka tu ponad 1200 osób. Innego zdania są oburzeni mieszkańcy: „Napisali o nas wiele nieprawdziwych rzeczy. Najbardziej szkodliwe kłamstwo jest o tym, że mieszka tu ponad tysiąc osób. Ta wyspa nie ma przecież nawet hektara, jakbyśmy tu żyli? Przez tą mylną informację rząd kilka lat temu stwierdził, że żyjemy w nieludzkich warunkach i trzeba nas stąd przenieść. Całe szczęście w 2012 zrobili spis i okazało się, że jest nas 540, więc sprawa się wyjaśniła – opowiada Rocio Barrios, członek Rady Wyspy”.
Świetny materiał o wyspie Santa Cruz del Islote przygotowali autorzy bloga http://intoamericas.com/pl według których wygląda ona „jak kawałek miasta wycięty i przeklejony na Morze Karaibskie.”
#7 Molokini – wyspa w kształcie półksiężyca
Molokini to niezamieszkała, bardzo niewielka wyspa (zaledwie 0,15 km²) znajdująca się 4 km na zachód od wybrzeży wyspy Maui. Ta należąca do USA wysepka na Hawajach jest częściowo zanurzonym kraterem wulkanicznym w kształcie półksiężyca. Molokini ze względu na bardzo przejrzystą wodę (widoczność sięga 46 m) jest bardzo popularna wśród amatorów nurkowania. Rafy koralowe u wybrzeży wyspy są siedliskiem występowania ponad 250 gatunków ryb, a sama wyspa objęta jest ochroną jako rezerwat morski oraz ptasi.
#6 Ko Tapu – wyspa Jamesa Bonda
Chociaż od pojawienia się w kinach kultowego filmu o przygodach Agenta 007 „Człowiek ze złotym pistoletem” minęło ponad 40 lat (film miał swoją premierę w 1974 roku) wyspa Ko Tapu, na której Scaramanga mierzy się z Agentem 007, wciąż nazywana jest Wyspą Jamesa Bonda. Większość turystów zatrzymuje się na sąsiedniej wyspie Ko Yao Noi, skąd możliwe są rejsy łodzią na Ko Tapu i inne, równie piękne wyspy w okolicy.
#5 Ilha da Queimada Grande – wyspa węży
Wyspa węży to malutka (zaledwie 0.5 km kwadratowego) wysepka na południe od Sao Paulo. Swój przerażający przydomek zawdzięcza ogromnej ilości żyjących tam śmiertelnie jadowitych żararak wyspowych. Według różnych źródeł na jednym metrze kwadratowym żyje od 1 do 5 węży, których ukąszenie powoduje silne uszkodzenia układu nerwowego, nerek i wewnętrzne krwotoki (ukąszenia żararak stanowią 90% wszystkich zgonów spowodowanych ukąszeniami węży w Brazylii).
Wyspa jest oczywiście niezamieszkana, oraz objęta kwarantanną. Na wyspie znajduje się opuszczona latarnia morska – według opowieści węże wślizgnęły się do niej przez okno i uśmierciły latarnika i jego rodzinę. Szaro-żółtawe żararaki mają od 0.5 do 1 metra długości i żywią się wędrownymi ptakami.
#4 Elliðaey
Wyspa o powierzchni 0,45 km² powstała w wyniku erupcji wulkanu około 5-6 tysięcy lat temu. Ta należąca do Islandii wysepka jest dziś niezamieszkała, aczkolwiek jeszcze 300 lat temu wyspę zamieszkiwało kilka rodzin zajmujących się hodowlą bydła, rybołówstwem i polowaniami na maskonury. Ostatni mieszkańcy wyprowadzili się w 1930 roku, a obecnie sezonowo wypasane są tu owce.
W 1953 roku na Elliðaey lokalne stowarzyszenie łowieckie wybudowało na wyspie niewielki domek myśliwski. Ciekawostką jest fakt, iż nie posiada on ani kanalizacji, ani elektryczności, ale ma.. saunę. Woda w saunie pochodzi z systemu zbierania deszczu.
W 2000 roku premier Islandii chciał podarować wyspę islandzkiej piosenkarce Björk, w ramach podziękowania za promowanie kraju na arenie międzynarodowej. Inicjatywa ta nie spodobała się jednak obywatelom Islandii, dlatego polityk wycofał się z tego pomysłu.
#3 Wyspa Biała (White Island lub Whakaari)
Wyspa Biała to stosunkowo niewielki kawałek lądu w pobliżu Nowej Zelandii. Cała wyspa jest jednym wielkim, a do tego aktywnym wulkanem, z którego cały czas wydobywają się szkodliwe gazy. Swoim kształtem przypomina koło o średnicy około dwóch kilometrów.
Wyspa została odkryta w 1769 r. przez Jamesa Cooka, który nazwał ją białą, gdyż zawsze znajduje się nad nią puchata, biała chmura (jest to tak naprawdę para unosząca się nad kraterem). Jeszcze pod koniec XIX wieku na wyspie mieszkali górnicy pracujący w znajdującej się tam kopalni siarki. Dziś wyspa jest niezamieszkała i została przekształcona w prywatny rezerwat przyrody. Jezioro wulkaniczne znajdujące się na wyspie zaliczane jest do najpiękniejszych jezior wulkanicznych na świecie. Woda o zielonkawej barwie jest tak kwaśna, że można w niej odrdzewiać monety – podobno jezioro jest 60 razy bardziej kwaśne niż kwas w bateriach i ma temperaturę ok. 65 stopni. Lepiej tam nie wpaść…
#2 Spinalonga – wyspa trędowatych
Spinalonga to skalista wysepka leżąca na Morzu Egejskim, którą powinni odwiedzić wszyscy spędzający wakacje na pobliskiej Krecie. Na wyspę można dopłynąć kutrami, które co 30 minut kursują z miasteczek Elounda i Agios Nikolaos (koszt rejsu to €10, wstęp na wyspę kosztuje natomiast €2).
Największą budowlą na wyspie jest forteca, którą w 1579 roku zbudowali Wenecjanie. Forteca powstała w miejscu dawnej starożytnej, greckiej świątyni. W 1715 roku na mocy traktatu wyspa przeszła pod władanie Turcji. Spinalonga tak spodobała się Turkom, że Ci nie chcieli jej oddać nawet po odzyskaniu przez Grecję niepodległości. Co zrobili sprytni Grecy? Otóż od 1903 roku władze Republiki Krety wysyłały na wyspę wszystkich chorych na trąd i tak powstała tam kolonia trędowatych licząca 400 osób.
Na wyspę trafiali ludzie o różnym statusie społecznym. Dość szybko zaczęły powstawać na wyspie okazałe domy i kościoły, które fundowane były przez rodziny najzamożniejszych chorych. Trędowaci prowadzili normalne życie – hodowali rośliny, łowili ryby, pracowali w warsztatach i w sklepach. Żyli w zapomnieniu (i bez opieki lekarskiej) aż do 1957 roku – dopiero wtedy kolonia została zamknięta, a jej mieszkańcy zostali przeniesieni do szpitali. Dziś wyspa jest niezamieszkała.
#1 Wyspa Wielkanocna – najbardziej tajemnicza wyspa na świecie
Wyspa Wielkanocna zamieszkiwana jest przez 3791 mieszkańców (szacuje się, że w szczytowym okresie na wyspie mieszkało nawet 10-15 tys. osób), a jedyną miejscowością jest Hanga Roa. Należąca do Chile wyspa znajduje się w odległości 2078 km od najbliższej zamieszkanej wyspy – Pitcairn i 3600 km od brzegów Chile i uznawana jest za jedną z najbardziej oddalonych od wysp i lądów zamieszkaną wyspą na świecie. Swoją nazwę zawdzięcza dacie odkrycia – holender Jacob Roggeveen dotarł do wybrzeży wyspy w niedzielę wielkanocną, 5 kwietnia 1722 roku.
Symbolem Wyspy Wielkanocnej są wielkie, kamienne posągi przedstawiające głowy, zwane Moai. W sumie odkryto 887 Moai, z których największy miał 10 metrów wysokości i ważył 75 ton! Do dziś nie wiadomo po co je stworzono, ani w jaki sposób transportowano posągi z kamieniołomu do miejsca przeznaczenia. Jedna z teorii podaje, że Moai transportowano na drewnianych balach (potwierdza to fakt, że wyspa jest niemal całkowicie pozbawiona drzew, co z kolei mogło świadczyć o intensywnej eksploatacji wyspy przez mieszkańców).
Istnieje wiele hipotez dotyczących tego, kto wyrzeźbił Moai. Jedna z nich mówi, że zostały stworzone około 1000-1100 roku naszej ery przez polinezyjskich osadników. Według innej teorii na Wyspę Wielkanocną mieli przybyć mieszkańcy Ameryki Południowej, którzy stamtąd przywieźli ze sobą swoje umiejętności kamieniarskie. Nie wiadomo również dlaczego budowa posągów została nagle przerwana w XVI wieku, a w kamieniołomie Rano Raraku rzeźbiarze pozostawili po sobie wiele jeszcze niedokończonych figur. Do dziś nie wyjaśniono również dlaczego w połowie XIX wieku większość Moai została przewrócona, chociaż przypuszcza się, że było to wynikiem walk na wyspie pomiędzy bliżej nieokreślonymi grupami. Współcześnie około 50 Moai z powrotem osadzono na ich dawnych miejscach.
Ciekawostka: w kamieniołomie odnaleziono ogromną figurę, której nigdy nie udało się dokończyć. Jej waga to 270 ton, a gdyby kiedykolwiek ją postawiono, miałaby wysokość liczącego osiem pięter wieżowca!
źródła: (1),(2),(3),(4),(5), (6)