Potrzymaj mi piwo, czyli historia pewnego pilota, który po pijaku ukradł samolot i wylądował nim w centrum miasta - Zalajkowane.pl
Nowe!

Potrzymaj mi piwo, czyli historia pewnego pilota, który po pijaku ukradł samolot i wylądował nim w centrum miasta

Pilot Thomas Fitzpatrick (znany również jako Tommy Fitz) spędzał wieczór 29 września 1956 roku w jednej z knajp w Washington Heights na Manhattanie. 26-letni wówczas weteran wojny koreańskiej (podczas której odznaczony został medalem „Purpurowe Serce”) spotkał się z kolegami by świętować wieczór kawalerski jednego z nich. Impreza odbywała się w okolicy, w której Tommy spędził swoje dzieciństwo (Fitz urodził się w Washington Heights, a wówczas mieszkał w oddalonym o około 130 km New Jersey). Po wypiciu kilku piw, któryś ze współtowarzyszy Fitza założył się z nim, że ten nie dotrze z New Jersey do Washington Heights w 15 minut.

Thomas Fitzpatrick wrócił do Jersey, lecz zamiast położyć się do łóżka postanowił włamać się o 3 w nocy do szkoły lotniczej „Teterboro School Of Aeronautics” (w której to pracował wtedy jako mechanik) skąd ukradł jednosilnikowy samolot. Nie zastanawiając się wystartował bez używania świateł i radia, a następnie poleciał w stronę Nowego Jorku (poza wojną koreańską pilot służył również podczas II wojny światowej, zatem ani odwagi ani umiejętności mu raczej nie brakowało). Tommy Fitz wylądował tuż przed barem, w którym jeszcze kilka godzin wcześniej pił piwo – nikt nie wie jakim cudem ominął lampy, sygnalizację świetlną czy zaparkowane samochody. Cessna 140, którą pilotował Fitz miała 10 metrów szerokości, a ulica St. Nicholas Avenue na której wylądował niecałe 18 metrów. Pilot jakby nigdy nic udał się do baru na kolejne piwo.

Tommy Fitzpatrick - pilot

fot. check-six.com

Tommy Fitzpatrick - pilot

fot. check-six.com




Oczywiście samolot, który wylądował na jednej z głównych ulic Manhattanu nie mógł pozostać niezauważony, a na miejscu dość szybko pojawiła się policja. Początkowo Fitzpatrick wmawiał policjantom że jedynie pożyczył samolot od właściciela, a w środku miasta wylądował przez problemy z silnikiem – eksperci sprawdzili jednak silnik i nie znaleźli żadnych uszkodzeń, więc pilot został aresztowany. Sierżant Harold Behrens z nowojorskiej policji powiedział, że lądowanie w takich warunkach było „prawie niemożliwe”, a New York Times opisując tą historię pisał o „niesamowitym wyczynie” i „dobrym lądowaniu”. Fakt, że czasy były nieco inne, a sam właściciel samolotu nie wniósł przeciwko pilotowi oskarżenia sprawił, że zamiast iść do więzienia Fitzpatrick zapłacił jedynie 100 dolarów grzywny oraz (jak podają niektóre źródła) stracił licencję na latanie na sześć miesięcy.
Tommy Fitzpatrick - pilot

fot. JOHN MURAVCKI // THE NEW YORK TIMES




W tym momencie historia w zasadzie mogłaby się zakończyć, gdyby nie fakt, że Tommy Fitz zrobił to ponownie! 2 października 1958 roku chwilę po 1 nad ranem Fitz znów kradnie samolot (również będąc pod wpływem). Tym razem po uprowadzeniu samolotu z tej samej szkoły lotniczej Fitz ląduje na rogu Amsterdam Ave i 187 ulicy tuż przed budynkiem Yeshiva University. Harvey Roffe kierowca autobusu opisywał to w następujący sposób „właśnie usiadłem na swoim miejscu, gdy nagle usłyszałem coś, co brzmiało jak duży wentylator. Spojrzałem w lusterko i zobaczyłem zbliżający się samolot. Ten wylądował obok mnie, uderzył w ziemię, odbił się lekko do góry – myślałem że znów wzbije się w powietrze, ale on znów uderzył w ziemię i skręcił w 187 ulicę.” Roffe wyskoczył z autobusu, a następnie pobiegł za samolotem, lecz gdy do niego dobiegł pilot już zniknął.
Tommy Fitzpatrick - pilot

fot. check-six.com


Tommy Fitzpatrick - pilot

fot. check-six.com

Tommy Fitzpatrick - pilot

fot. check-six.com

Tommy Fitzpatrick - pilot

fot. check-six.com

Tommy Fitzpatrick - pilot

fot. Reddit.com // SquirtieBirdie




Dostrzegając podobieństwo do wydarzeń z 1956 roku policja wezwała Fitzpatricka kilka dni później na komisariat w Wadsworth. Ten początkowo zaprzeczył, że miał cokolwiek wspólnego z lotem. Wkrótce okazało się jednak, że znaleźli się świadkowie, których opis podejrzanego pasował do wyglądu Fitza oraz że jego odciski palców pasują do tych, które znaleziono w samolocie – Tommy przyznał się do winy. Zapytany dlaczego zrobił to raz jeszcze Fitz wyjaśnił, że jego współtowarzysz nie uwierzył w jego opowieść o wyczynie, którego dokonał 2 lata wcześniej. Tym razem pilot-recydywista trafia do więzienia na 6 miesięcy, a sędzia John A. Mullen ogłaszając wynik powiedział: „gdyby został Pan odpowiednio ukarany za pierwszym razem, możliwe że nie zrobiłby tego Pan po raz drugi. (…) Pomimo cudownych lądowań w obu lotach nie zrobisz pasa startowego z ulicy w Nowym Jorku.”



Po latach Jim Clarke opowiadał, że pierwotnie Fitz miał zamiar wylądować na boisku szkoły George Washington High School. Sam Garcia stwierdził natomiast, że „gdyby stało się to dzisiaj, nazwaliby go terrorystą, zamknęli go i wyrzucili klucz”. Fitzpatrick po wyjściu z więzienia wiódł spokojne życie w Westwood (New Jersey) gdzie zmarł w wieku 79 lat w 2009 roku. Na jego cześć w barze New Leaf znajdującym się w pobliżu miejsca gdzie Fitz wylądował samolotem po raz pierwszy serwuje się drinka „Late Night Flight” (15 ml likieru Kahlua, 45 ml wódki, 15 ml likieru Chambord, białko z jednego jajka, 5 jeżyn, simple syrup).


drink late night flight

fot. Elana Lepkowski, stirandstrain.com



Zobacz też:

Rekordowe miejsca w Polsce
Kokos morski – skąd wziął się owoc przypominający kształtem… pupę
Robinson Crusoe w spódnicy, czyli niezwykła historia Ady Blackjack
Alexander Selkirk – historia prawdziwego Robinsona


źródła: check-six.com, dinnerpartydownload.org, wikipedia

4 komentarze

Skomentuj