Radzieccy inżynierowie rozpoczęli w 1950 roku budowę wielkiego miasta na Morzu Kaspijskim u wybrzeży Azerbejdżanu. Była to sieć platform wiertniczych, połączonych przez setki kilometrów dróg. W sumie około 5000 pracowników wydobywających ropę, mogło zamieszkać na tych nietypowych wyspach. Na terenie kompleksu znajdowały się kina, parki, hale sportowe itp. Stopniowo rezerwy ropy naftowej zostały wyczerpane, a obecnie to miejsce budzi już tylko nostalgię i przypomina o latach świetności radzieckiej myśli inżynieryjnej.
Obszar Azerbejdżanu już od czasów starożytnych był znany z bogatych złóż surowców naturalnych, które znajdowały się na terenie tego państwa. To właśnie z Morza Kaspijskiego pochodziła ropa naftowa, której używali Arabowie w VII w. podczas oblężenia Konstantynopola. Mieszając „czarne złoto” z innymi składnikami uzyskiwali tzw. Ognień gracki, którego receptura przez wiele lat była ściśle chronioną tajemnicą. Cały obszar Azerbejdżanu do dziś jest nazywany „Land of Fire”, oczywiście sformułowanie pochodzi od ogromnych zasobów ropy.
Wydobycie ropy naftowej na skalę przemysłową rozpoczęto w 1870 roku, a wcześniej Baku i inne miasta Azerbejdżanu były miejscem zamieszkania zamożnych ludzi z całej Europy.
W 1941 roku Azerbejdżan był częścią ZSRR i dostarczał 175 milionów baryłek ropy rocznie – 75 procent całkowitej produkcji ropy naftowej w tym kraju. Dlatego niemieccy żołnierze w czasie II wojny światowej za wszelką cenę próbowali dostać się do roponośnych pól nad Morzem Kaspijskim.
Po wojnie sowieccy inżynierowi postanowili zbadać przybrzeżną wyspę, na której zbudowali budynek i zaczęli robić próbne wiercenia. W nocy z 7 na 8 listopada 1949 roku okazało się, że na głębokości 1100 metrów pod powierzchnią dna morskiego znajdują ogromne zasoby ropy naftowej. Wkrótce powstała tu pierwsza platforma wiertnicza, ale konstrukcja była bardzo prymitywna, ponieważ składała się głównie z drewna.
Po odkryciu zasobów „czarnego złota” zbudowano ponad 200 platform oraz 3000 kilometrów dróg i mostów łączących konstrukcje. Powstawały też wielopiętrowe domy, w których mieszkało 5000 robotników wydobywający surowiec. Podróż na kontynent trwała od sześciu do dwunastu godzin. Na wyspach znajdowało się także boisko do piłki nożnej, biblioteka, piekarnia, pralnia, kino, teatr, sauna, a nawet parki, które powstały dzięki ziemi sprowadzonej z lądu. Miasto na Morzu Kaspijskim było stalinowską utopią komunistycznych marzeń dla klasy robotniczej.
W 1999 roku część filmu o przygodach Jamesa Bonda „Świat to za mało” została nakręcona na platformach wiertniczych w Neft Daşlari.
Obecnie miasto jeszcze funkcjonuje, ale w dużo mniejsze skali, niż w latach swojej świetności. Większość dróg uległa zawaleniu, stwarzając ogromne zagrożenie dla żeglugi morskiej w tym rejonie. Z kolei przeżarte rdzą rurociągi powodują ryzyko katastrofy ekologicznej. Duża część informacji o Neft Daşlari jest utrzymywana przez władze Azerbejdżanu w tajemnicy, obcokrajowcy praktycznie nie mają tu wstępu, a konstrukcji nie można nawet obejrzeć na Google Maps.
Jeszcze kilka lat temu tworzono plany przekształcenia wodnego kompleksu w luksusowy ośrodek turystyczny, ale nic z tego nie wyszło. Według ekspertów pozostałe zasoby ropy naftowej pozwalają na wydobycie surowca przez około 20 lat, ale infrastruktura ulegnie całkowitemu rozpadowi w ciągu 10 lat. Prawdopodobnie resztki stalinowskiej utopii będzie można niedługo oglądać tylko z perspektywy dna Morza Kaspijskiego.
za: billionnews.ru
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.