Hugh Glass to człowiek, o którym niewiele było wiadomo do czasów jego legendarnej wyprawy. Urodził się prawdopodobnie w szkocko-irlandzkiej rodzinie w miasteczku Scranton (stan Pensylwania) około 1783 roku. Informacje o jego młodości mieszają się z legendami, dlatego też ciężko oddzielić fikcję od prawdy. Niektóre z nich sugerują, że w młodości Hugh Glass był piratem. Miał on zostać porwany przez piratów w 1816 roku, a następnie siłą wcielony do załogi. Według podań po 2 latach miał uciec, by następnie trafić w ręce indiańskiego plemienia Pawnee, z którym mieszkał przez kilka lat. W 1821 r. Glass pojechał do St. Louis w Missouri, gdzie towarzyszył kilku delegatom Pawnee zaproszonym na spotkanie z władzami USA.
Niewiele jest informacji na temat tego, czym zajmował się w kolejnych latach, ale według legendy chciał zerwać z poprzednim życiem i został podróżnikiem i traperem. Przełomowy był dla niego rok 1823, kiedy to zgłosili się do niego William Ashley i Andrew Henry, którzy przygotowywali wyprawę w górę rzeki Missouri. Ashley i Henry potrzebowali doświadczonego trapera, którym był Hugh Glass – tak właśnie zaczęła się ich wspólna przygoda.
Zostawiony na pastwę losu
Większa część podróży odbywała się na długich łodziach, które już wcześniej używane były do takich ekspedycji, jednak po dotarciu do Grand River załoga musiała porzucić łodzie i w dalszą podróż udać się pieszo. Uczestnicy wyprawy podzielili się na dwa zespoły – mniejszy, którym dowodził Hugh Glass (miał rozpoznawać teren) i większy, któremu przewodniczył Andrew Henry. Pech chciał, że około 20 km na południe od miejsca, gdzie obecnie leży Lemmon w południowej Dakocie, Glass prowadząc rozpoznanie napotkał niedźwiedzicę grizzly z potomstwem. Podczas tego spotkania był sam. Broniąc się chciał strzelić z broni, którą miał przy sobie – niestety nie trafił, a samica rzuciła się na niego raniąc mu klatkę piersiową. Glass próbował również bronić się za pomocą noża, jednak zwierzę rozwścieczyło się jeszcze bardziej i ponownie rzuciło się na niego, łamiąc mu przy tym nogę. Walka pomiędzy grizzly, a podróżnikiem trwała dłuższą chwilę, podczas której reszta załogi zdążyła dotrzeć na miejsce. Zastali tam ciężko rannego Hugh Glassa i konającą niedźwiedzicę, którą dobili strzałem w głowę.
Następnie załoga przystąpiła do ratowania poszkodowanego w walce Glassa. Jego stan był jednak bardzo poważny – miał zerwaną skórę z głowy i klatki piersiowej tak, że żebra wystawały na zewnątrz, a pomiędzy jednym z nich znajdował się pazur niedźwiedzicy. Cała załoga nie mogła dłużej zostać w tym miejscu, dlatego też pomysłodawcy wyprawy poprosili, aby ochotnicy zostali z rannym mężczyzną, a gdy umrze – pochowali go. John Fitzgerald i Jim Bridger, którzy zostali z Hugh Glassem zaraz po odejściu swoich kolegów zaczęli kopać grób. Następnie wrzucili do niego mężczyznę, przykryli liśćmi i niedźwiedzią skórą, zabrali broń i oddalili się, a dowódcy ekspedycji zameldowali następnie, że Glass nie żyje. W swoich późniejszych zeznaniach Fitzgerald i Brider twierdzili, że zostali zaatakowani przez indiańskie plemię Arikara i dlatego uciekli.
Oszukać przeznaczenie
Hugh Glass jednak nie umarł. Stracił przytomność, a gdy ocknął się po kilku godzinach był sam, bez żadnego przedmiotu, którym mógłby się obronić. W dodatku ze złamaną nogą i żebrami wystającymi na wierzch. Do najbliższego miejsca, w którym mógłby liczyć na pomoc było 320 kilometrów. Hugh Glass sam nastawił sobie nogę i zrobił coś co przypominało dzisiejsze kule, a 9 września 1823 roku wyruszył w drogę w stronę rzeki Cheyenne.
Nieodkażone rany wywołały infekcję, która z kolei powodowała gorączkę i sprawiała, że Glass często tracił przytomność. Legenda głosi, że pewnego dnia, gdy Glass odzyskał przytonmość jego ciało obgryzał mały grizzly, którego mężczyzna miał odstraszyć prowizorycznymi kulami. Inne źródła podają natomiast, że podróżnik kładł na swoje rany robaki, aby wyjadły mu ich martwą część (dodatkowo robaki były jego pożywieniem zaraz obok jagód i pędów roślin). W takim stanie Hugh Glass pokonał 160 kilometrów docierając do rzeki Cheyenne. Tam w tydzień zbudował tratwę z powalonych drzew, by następnie udać się z prądem rzeki i po 6 kolejnych tygodniach dotrzeć do portu Kiowa. Po dotarciu na miejsce przez kilka miesięcy odzyskiwał zdrowie. Rany stopniowo się goiły, a Hugh Glass chciał odszukać tych, którzy zostawili go na pewną śmierć.
Nieudana zemsta
Jako pierwszego odnalazł 19-letniego Jima Bridgera. Widząc przerażenie na twarzy nastoletniego poszukiwacza przygód z trudem powstrzymał się od rozszarpania go na strzępy i darował mu życie. Drugi z towarzyszy, który pozostawił konającego Glassa wstąpił w międzyczasie do armii, dzięki czemu chroniło go prawo federalne. Podobno Glass miał powiedzieć Fitzgeraldowi, by ten nigdy nie opuszczał armii, bo inaczej go zabije.
Hugh Glass mimo swoich przeżyć nie umiał wieść spokojnego życia w jednym miejscu i z czasem powrócił do pracy jako traper i łowca futer. Hugh Glass zginął wiosną 1833 roku podczas walki z Indianami plemienia Arikaras nad rzeką Yellowstone. Jego pomnik stoi w pobliżu zbiornika retencyjnego Shadehill Reservoir w Południowej Dakocie.
Zjawa
Hugh Glass swoją historią udowodnił, że można oszukać przeznaczenie i stał się legendą. Powstały liczne książki opisujące jego poczynania, a w roku 1971 film pod tytułem: „Człowiek z dziczy”. W 2015 roku na podstawie tej historii nakręcony został kolejny pod tytułem: „Zjawa”. W rolę Hugh Glassa wcielił się Leonardo DiCaprio, który otrzymał Oskara w kategorii najlepszy aktor. Film wyreżyserowany przez Alejandro G. Iñárritu opiera się częściowo na fabularyzowanej powieści „The Revenant” Michaela Punke wydanej w 2002 roku, która opowiada o spotkaniu Glassa z niedźwiedziem i poszukiwaniu zemsty.
„Niełatwo było ją nakręcić, ale jest bardzo ważna i wzruszająca. Nie potrafię opisać, pod jak wielkim wrażeniem talentu Alejandro jestem. Ta scena jest naprawdę niezwykła, a to, że wydarzyła się naprawdę, sprawia, że dostaję gęsiej skórki. Glass był na granicy śmierci” powiedział Leonardo Di Caprio o scenie w której Hugh Glass zostaje zaatakowany przez niedźwiedzia grizzly.
O Hugh Glassie wypowiedział się również reżyser mówiąc, iż był on nietypowym traperem. „Miał żonę Indiankę i poświęcił swoje życie dziczy, podczas gdy wielu traperów po prostu zarabiało tam na utrzymanie. Glass miał syna, co stanowiło dla nas ważny punkt odniesienia, bo jego determinacja wzięła się głównie z tego, że pragnął wrócić do ukochanej i dziecka. To, co go spotkało, odmieniło jego życie i sprawiło, że bardzo się zmienił. Zależało nam na tym, by to pokazać, ale w subtelny sposób. Leonardo perfekcyjnie zagrał wszelkie niuanse. Początkowo Glass napędza się żądzą zemsty, ale z czasem doznaje duchowej przemiany. To jest w tej historii najbardziej niezwykłe”.
Lubisz ciekawostki? Zobacz też:
• Christian Heinrich Heineken – tragiczny los najmądrzejszego dziecka na świecie
• Wielkie podróże gumowych kaczek, czyli jak zabawki pomogły naukowcom
• Violet Jessop – pielęgniarka, która przeżyła zatonięcie Titanica i Britannica
• Robert Wadlow – najwyższy człowiek w historii
• Poon Lim – rozbitek, który samotnie przetrwał 133 dni na tratwie na Oceanie Atlantyckim
źródła: (1),(2),(3),(4),(5)
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.