Edward Mordake (czasami pisane Mordrake) był, jak głosi historia, spadkobiercą angielskiego para (Par to zwrot określający utytułowaną arystokrację Wielkiej Brytanii), ale to dziedzictwo nie przyniosło mu pocieszenia, ponieważ został przeklęty straszliwą deformacją – drugą twarzą z tyłu głowy. Ten „diabelski bliźniak” posiadał swego rodzaju nienawistną inteligencję. Nigdy nie spał i ciągle szeptał o „takich rzeczach, o których mówią tylko w piekle”. Doprowadzony do szaleństwa przez swojego demonicznego kompana, Mordake popełnił samobójstwo w wieku 23 lat, pozostawiając za sobą instrukcje, żeby zniszczono tę drugą twarz przed pogrzebem, „aby nie kontynuowała swych przerażających szeptów w moim grobie”.
Wielu ludzi zapoznaje się z historią Mordake’a przez zdjęcie, na którym rzekomo się znajduje. Fotografii zwykle towarzyszy podpis, który krótko podsumowuje jego nieszczęśliwe życie. Nie jest to jednakże jego fotografia, tylko woskowej podobizny stworzonej przez artystę by pokazać jak Mordrake mógłby wyglądać. Nie wiadomo gdzie dokładnie wystawiana jest ta figura ani przez kogo została stworzona, ale przez lata zostało stworzonych wiele podobnych replik dla muzeów figur woskowych na całym świecie.
Mordrake pojawia się także w innych miejscach współczesnej popkultury. Jest tematem piosnki Toma Waitsa „Chained Together For Life”. Istnieje także opera o nim autorstwa Erlinga Wolda pt. Mordake. Ostatnio pojawił się jako bohater w kilku odcinkach serii American Horror Story: Freak Show, a obecnie chodzą pogłoski o filmie o jego życiu. Jak widać historia Mordake’a z pewnością spodobała się ludziom. Jednakże jedno pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Czy Mordrake był prawdziwą osobą?
W poszukiwaniu Mordrake’a
Poszukiwania informacji o Mordrake’u doprowadziły badaczy do starej książki „Anomalies and Curiosities of Medicine”, opublikowanej w październiku 1896 roku. Jej autorami jest dwóch amerykańskich lekarzy, George M. Gould i Walter L. Pyle, którzy zebrali razem przeróżne dziwne medyczne przypadki, wliczając w to historię Mordrake’a, którą opisują w następujący sposób:
Jedną z najdziwaczniejszych i najbardziej melancholijnych historii ludzkich deformacji jest ta Edwarda Mordake’a, o którym mówiono, że był dziedzicem jednego z najznamienitszych parostw Anglii. Jednakże nigdy nie zdobył tytułu para i popełnił samobójstwo w wieku dwudziestu trzech lat. Żył w całkowitym odosobnieniu, odmawiając spotkań nawet członkom własnej rodziny. Był młodym człowiekiem o znacznych osiągnięciach, dogłębnie wykształconym i muzykiem o rzadkich zdolnościach. Jego postawa odznaczała się wdziękiem a jego twarz – trzeba zaznaczyć, jego naturalna twarz – była urody Antinousa. Lecz z tyłu jego głowy była inna twarz, twarz pięknej dziewczyny, urocza jak sen, ohydna jak diabeł. Żeńska twarz była ledwie maską zajmującą jedynie mały kawałek tylnej części czaszki, wykazującą jednakże wszelkie oznaki inteligencji, jakkolwiek złośliwego rodzaju. Można było zobaczyć jak śmieje się i drwi, gdy Mordake płakał. Oczy mogły śledzić ruchy obserwatora a usta mamrotały bez ustanku. Nie dało się usłyszeć żadnego głosu, lecz Mordake zaręczał, że nocami nie dawały mu zasnąć nienawistne szepty jego, jak to nazywał, „diabelskiej bliźniaczki, która nigdy nie śpi, lecz opowiada mi ciągle o takich rzeczach, o których tylko mówią w piekle. Żadna wyobraźnia nie pojmie strasznych pokus, które przede mną stawia. Przez jakieś niewybaczone niegodziwości mych przodków jestem przyrośnięty do tego szatana, bo szatan to jest z pewnością. Błagam was i zaklinam byście zmiażdżyli te pozory ludzkiej natury, nawet jeślibym ja miał przy tym umrzeć.” Takie były słowa nieszczęsnego Mordake’a do Manversa i Treadwella, jego lekarzy. Pomimo starannej obserwacji udało mu się zdobyć truciznę, od której zginął, pozostawiwszy list z żądaniem zniszczenia „twarzy demona” przed jego pogrzebem „aby nie kontynuowała swych przerażających szeptów w moim grobie”. Na swą własną prośbę został pochowany w odludnym miejscu, bez kamienia czy napisu by zaznaczyć jego grób. (za wikipedia)
Niestety tutaj trop się urywa, ponieważ Gould i Pyle nie ujawnili, gdzie napotkali na tę historię. Powiedzieli tylko, że „pochodzi ze świeckich źródeł”. Nie są znane żadne wcześniejsze odniesienia do Mordrake’a. Niemniej jednak fakt, że najwcześniejsza znana wersja historii Mordrake’a pochodzi z tekstu medycznego, dodaje jej autentyczności. Chociaż Gould i Pyle wydawali się skłonni do umieszczenia w swojej książce jakiejkolwiek opowieści, bez względu na to jak wątpliwa, książka nadal była literaturą faktu. Można przypuszczać, że nie wymyślili historii Mordrake’a, tylko gdzieś o nim usłyszeli.
Czy człowiek o dwóch twarzach istniał naprawdę? Pytania i wątpliwości
Próby oceny autentyczności opowieści o Mordrake’u przez dowody w niej zawarte okazały się niejednoznaczne. Z medycznego punktu widzenia, przypadek Mordrake’a może być prawdziwy, czy raczej nie jest niemożliwy. Mógł być to przypadek craniopagus parasiticus, który ma miejsce gdy pasożytnicza bliźniacza głowa jest złączona z głową drugiego bliźniaka i ma nierozwinięte ciało. Mógłby to być także przypadek diprosopus, wady wrodzonej, która polega na rozdwojeniu części lub całości struktur twarzy. Tak czy inaczej, to niezwykle rzadkie zjawiska, a osoby dotknięte tymi przypadłościami umierają krótko po urodzeniu. Na przykład w 2008 roku, w Indiach urodziła się dziewczynka z dwiema twarzami i przeżyła tylko 6 tygodni.
Jednakże chociaż przypadek Mordake’a może nie być niemożliwy, zawiera wątpliwe, z naukowego punktu widzenia, szczegóły. Przypadki craniophagus parasiticus występują tylko u bliźniąt jednojajowych, co oznacza, że bliźnięta są zawsze tej samej płci. Dlatego Mordrake nie mógł mieć twarzy kobiety z tyłu głowy, jak opisane jest w historii Goulda u Pyle’a. Zwolennicy historii mogą twierdzić, że ten szczegół mógł być ozdobnikiem dodanym do opowieści na przestrzeni wielu lat. W końcu, jak ktokolwiek mógł jednoznacznie określić płeć dodatkowej twarzy?
Poważniejsze zastrzeżenia budzi ogólny brak źródeł i szczegółów potwierdzających historię. W raporcie z grudnia 1905 w „The Theosophical Review” odnotowano, że dwóch lekarzy, którzy zajmowali się Mordrakiem „Manversa i Treadwella”, nie można znaleźć w Dictionary of National Biography. Ich nazwiska nie pojawiają się także nigdzie indziej, poza dyskusjami o przypadku Mordrake’a. W 1958 roku, folklorysta Paul Brewster poprosił czytelników „Journal of the History of Medicine”, o informacje na temat Mordrake’a, zauważając, że „jeśli to prawdziwy przypadek teratologii, powinny istnieć wiarygodne źródła”. Jego prośba pozostała bez odpowiedzi.
Te pytania i wątpliwości nie były wystarczające, aby ostatecznie obalić historię, a popularna wiara w jego istnienie została wzmocniona przez pisarzy z gatunku „dziwne, ale prawdziwe”, którzy przedstawili historię Mordrake’a jako fakt. Została opisana między innymi w „Strange People” Franka Edwardsa z 1961 roku, oraz „The Book of Lists” z 1977 roku.
Świeckie źródło
Pojawiły się jednak nowe informacje, które mogą rozwiać zagadkę tożsamości Mordrake’a, ponieważ prawdopodobnie odnaleziono „świeckie źródło”, na którym opierali się Gould i Pyle. Historia Mordrake’a pojawia się w artykule napisanym przez poetę Charlesa Lotina Hildretha, który opublikowano w amerykańskich gazetach w 1895 roku, około rok przed publikacją książki Goulda i Pyle’a. Najpierw pojawiła się 8 grudnia 1895 w Boston Sunday Post, a kilka dni później opublikowano ją w wielu innych gazetach, w tym Parsons Daily Sun (11 grudnia) i The Decatur Herald (14 grudnia).
Artykuł zatytułowany „Cuda współczesnej nauki: niektóre pół-ludzkie potwory, które kiedyś uważano za diabelskie pomioty”, opisuje wiele niezwykłych „ludzkich dziwadeł”, które podobno Hildrerh odnalazł w starych reportach „Royal Scientific Society”. Wśród przypadków jest „Kobieta-ryba z Lincoln” – młoda dziewczyna, której nogi, od bioder w dół były „pokryte lśniącą łuską i zakończone niczym rybie ogony”. Jest tam też „pół człowiek – pół krab”, którego dłonie i stopy były ogromnymi, pokrytymi twardym pancerzem szczypcami. „Melonowe dziecko z Radnor”, jak pisze, miało głowę wielkości i koloru melona, bez żadnych narządów zmysłów poza pionową szczeliną zamiast ust. Pan Pewness ze Stratton, miał dłonie na miejscu stóp, a stopy na miejscu dłoni. „Czworooki mężczyzna z Cricklade” miał dwie pary oczy, jedne nad drugimi. „Osioł Johnny” miał „parę długich, futrzastych uszu, zupełnie jak u osła”. „Pająk z Norfolk” był okropnym stworem, który pełzł na brzuchu i miał sześć owłosionych odnóży z pazurami i ludzką głowę. Ilustracje, które towarzyszyły artykułowi, pomagały czytelnikom wyobrazić sobie te wszystkie nieszczęsne istoty.
Lista kończy się „najdziwaczniejszą i najbardziej melancholijną” historią Edwarda Mordrake’a. Ten fragment musiał być „świeckim źródłem” Goulda i Pyle’a, ponieważ jest słowo w słowo identyczny z tym w ich książce.
Literatura faktu czy proza?
Artykuł Hildretha brzmi jak literatura faktu i z pewnością jako taki jest przedstawiany czytelnikom. Gould i Pyle najwyraźniej uznali, że to prawdziwe opisy starych przypadków medycznych. Wzięli stamtąd nie tylko historię Mordrake’a, ale także czworookiego mężczyzny z Cricklade, które również słowo w słowo powtórzyli w swojej książce, nie wspominając Hildretha.
Im bardziej przyjrzeć się artykułowi Hildretha, tym mniej prawdopodobny się wydaje. Po pierwsze, czym jest to „Royal Scientific Society”, na które się powołuje? Czy miał na myśli Royal Society of London? Możliwe, że tak, a możliwe, że wymyślił nieistniejącą, ale imponująco brzmiącą nazwę.
A jeżeli chodziło mu o Royal Society of London, wyśledzenie wcześniejszych odniesień opisywanych przypadków byłoby możliwe. Pierwsze wydania Royal Society zostały zeskanowane i można je przeszukiwać online.
Jednakże postacie kobiety-ryby z Lincoln czy pająka z Norfolk nie pojawiają się nigdzie wcześniej, przed opisaniem w artykule Hildretha. Jasne jest więc, że artykuł Hildretha był zwykłą fikcją. Wszystko było dziełem jego wyobraźni, łącznie z Edwardem Mordakem.
Wszystko to ma sens, ponieważ Hildreth był nie tylko poetą ale i pisarzem fantastyki. Jest autorem powieści dla dzieci „Tajemnicze miasto Oo”, która opowiada o podróży chłopca na australijską prowincję, gdzie odkrywa „starożytną grecką cywilizację wśród dzikusów”. Jego opowiadania często pojawiały się w gazetach, a wiele z nich dzisiaj określono by jako sci-fi. Nawet jego poezja (która jest w stylu Edgara Allana Poe) wykazuje zainteresowanie tematami gotyckimi i nie z tego świata. Więc fikcyjny tekst o „pół-ludzkich potworach” jest czymś co Hildreth zdecydowanie mógłby napisać.
Sensowne również jest, że gazety przedstawiłyby jego historię jako literaturę faktu, ponieważ w XIX wieku często tak robiono. Dopiero w XX wieku pojawiły się magazyny przeznaczone specjalnie na fantastykę, gdzie mogli dać upust pisarze tego gatunku. Wcześniej autorzy musieli polegać na zwykłych gazetach i powszechne było przedstawianie historii jako faktu, żeby zapewnić jej zainteresowanie.
Praktykował to już Edgar Allan Poe, który opublikował sześć swoich opowieści jako literaturę faktu. Jednym z najbardziej znanych przypadków jest przykład Ludożerczego Drzewa z Madagaskaru. W 1874 roku „New York World” opublikował artykuł o przedziwnym drzewie, które pożywiało się ludzkim mięsem. Była to stuprocentowa fikcja, ale czytelnicy o tym nie wiedzieli i przez dziesiątki lat kopie artykułu krążyły jako prawdziwa historia. Na Madagaskar wyruszyło nawet kilku odkrywców w celu odnalezienia tego drzewa.
Powinniśmy więc dodać Edwarda Mordake’a do listy dziewiętnastowiecznych oszustw gazetowych, które nabierały ludzi przez dziesięciolecia po publikacji. Innymi słowy, Mordake nigdy nie istniał. Był tworem literackim autorstwa Charlesa Lotina Hildretha. Niestety Hildrethowi nie dane było zobaczyć sukcesu swojej kreacji. Zmarł w sierpniu 1896 roku, w wieku 39 lat, przed publikacją książki Goulda i Pyle’a. Ale bez wątpienia byłby dumny z tego, że jego postać poruszyła wyobraźnię tak wielu ludzi.
Zobacz też:
• Złodziej stulecia, czyli historia człowieka który sprzedał Wieżę Eiffla
• Warosia – cypryjskie miasto duchów
• Bodie – opuszczone miasto duchów w USA
• Najbardziej imponujące wraki statków na świecie
• Christian Heinrich Heineken – tragiczny los najmądrzejszego dziecka na świecie
• 6 niezwykłych faktów na temat Piramidy Cheopsa, które wciąż nas zdumiewają
źródła: (1), (2), (3)