Brytyjczyk Tom Morgan pokonał trasę liczącą 25 kilometrów siedząc… na obracanym krześle, do którego przymocował do 100 balonów wypełnionych helem. Początkowo 38-latek z Bristolu chciał dokonać tego wyczynu w Botswanie, jednak pogoda pokrzyżowała jego plany. Po przewiezieniu całego sprzętu do Republiki Połudnowej Afryki i żmudnym napełnianiu balonów helem (ich napełnianie zajęło mu 2 dni) udało się – Brytyjczyk osiągnął wysokość ponad 2300 metrów nad ziemią i przeleciał 25 kilometrów. Żeby wylądować Tom Morgan po kolei odcinał pojedyncze balony.
Trudno było transportować balony, ponieważ te niejednokrotnie pękały. Sam lot był iście magicznym uczuciem – powiedział 38-latek.
Tom Morgan liczy na to, że jego przygoda przerodzi się w… regularne wyścigi w powietrzu!
Przyjechałem tu, żeby zobaczyć, czy uda nam się zorganizować najbardziej niedorzeczne wyścigi na świecie. I po tym locie jestem przekonany bardziej niż kiedykolwiek, że to da się zrobić.
za wprost.pl
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.