Namibia była naszym marzeniem podróżniczym od 2013 r., która w dalszym ciągu nie było zrealizowane. Gdy pojawiła się cena za bilet lotniczy z Portugalii do tego wymarzonego kraju za 1400 zł przypomniała nam się nasza dewiza, którą zaszczepiamy naszym klientom: MARZENIA NALEŻY PRZEKUWAĆ W CELE, A CELE REALIZOWAĆ. Nie pozostało zatem nic innego niż zakup biletu i realizacja już nie marzenia, a kolejnego celu. – relacja własnej podróży do Namibii Elwiry Urbańczyk, właścicieli firmy MAKE BREAK, świadczącej usługi travel concierge.
„Podróże szyte na miarę”
Bilety zakupione, zabieramy się za planowanie naszego wyjazdu, to co wykonujemy dla naszych klientów na zlecenie robimy także i dla siebie. Przygotowanie wyjazdu do Namibii jednak różniło się od poprzednio planowanych przez nas wypraw, co było nawet dla nas zaskoczeniem. Przede wszystkim jako osoby podróżujące samodzielnie od wielu lat, byliśmy przyzwyczajeni do planowania wyłącznie części z naszych prywatnych podróży. Wyprawy samodzielnie mają to do siebie, że bywają niekiedy zaskakujące, ale jednocześnie dzięki temu dają nam swobodę podejmowania decyzji gdy jesteśmy już na miejscu. Jeżeli chcemy zostać dłużej w jednym miejscu, to to robimy, gdy chcemy zrezygnować z jakiegoś punktu wyjazdu, który przed podróżą zaplanowaliśmy, to rezygnujemy z niego. Dzieje się tak dlatego, ponieważ wszystkie zarówno nasze wyjazdy, jak i te, które planujemy dla naszych klientów mają być „szyte na miarę marzeń”.
Namibia była jednak pod tym kątem zupełnie inna, praktycznie nie było mowy o zmianie naszych planów w trakcie pobytu tam. Faktem jest to, że nasz plan jak zwykle był mocno napięty, ponieważ zależało nam na maksymalnym zobaczeniu tego co się da.
Dlaczego w przypadku Namibii planowanie wyjazdu jest inne niż w innych miejscach?
Głównie dlatego, że to nie przykładowa Azja, gdzie jest wiele dostępnych miejsc noclegowych. Pomimo tego, że poruszaliśmy się samochodem, na którym mieliśmy zainstalowane namioty do spania (zatem noclegów w hotelach nie musieliśmy rezerwować) to w Namibii można spać wyłącznie w wyznaczonych do tego miejscach. Spanie „na dziko” może być bardzo niebezpieczne – pamiętajmy jesteśmy w Afryce, naturalnym środowisku wielu dzikich zwierząt. Co za tym idzie koniecznością okazało się zarezerwowanie odpowiednio wcześniej miejsc na campingach, z których chcieliśmy korzystać.
Mówiąc odpowiednio wcześniej, mam na myśli kilka miesięcy przed planowanym przyjazdem. Miejsc noclegowych wcale nie jest tak dużo, dlatego część campingowych była już i tak zajęta. Zarezerwować z wyprzedzeniem trzeba było także wspomniany powyżej samochód i w tym przypadku także niektóre wypożyczalnie informowały nas, że nie mają już dostępnych w interesującym nas terminie aut. Rezerwacja miejsc noclegowych i transportów to jedno, ale totalnym zaskoczeniem było dla nas to, że za te wszystkie rezerwacji musimy także z wyprzedzeniem zapłacić już w momencie ich rezerwacji, a do tego nie jesteśmy przyzwyczajeni. W związku z tym każda zmiana planów wiązała się ze stratą pieniędzy za dokonane uprzednio rezerwacje. Zatem przy przygotowaniu wyjazdu do Namibii niezmiernie istotnym jest posiadanie zaufanego lokalnego partnera, a nasza firma właśnie z takimi partnerami współpracuje.
Proszę sobie teraz wyobrazić planowanie takiego wyjazdu samodzielnie. Załóżmy, że nasz plan zakłada odwiedzenie 12 różnych miejsc, a co za tym idzie potrzebujemy rezerwacji na 12 różnych campingach. Bierzemy się za rezerwację noclegów, wyszukujemy campingi w poszczególnych miejscowościach i piszemy do tych wybranych maile. Czekamy na odpowiedź. Część z nich potwierdza nam możliwość rezerwacji, więc piszemy kolejnego maila z naszym potwierdzeniem i czekamy na dane do przelewu. Po otrzymaniu danych do przelewu, wysyłamy potwierdzenie dokonanego przelewu i czekamy na potwierdzenie rezerwacji ze strony campingu. W związku z tym cały proces to wymiana minimum 6 maili w przypadku tylko jednego noclegu. Część z campingów odpisze nam natomiast, że niestety nie posiada już miejsc noclegowych, zatem korespondencja dla jednej rezerwacji może przedłużyć się nawet to 10 czy 12 maili. Co zatem możemy zrobić, gdy nie mamy czasu na taką obszerną korespondencję? Możemy skontaktować się z taką firmą, jaką jest MAKE BREAK. Nasza usługa polega właśnie na zdjęci z klienta tego ciężaru poświęcania cennego czasu – to my wykonujemy za nich tę „czarną robotę”. Zadanie klientów to jedynie rozkoszowanie się niezapomnianym wyjazdem.
Namibia – pustynia, ocean i niesamowite widoki
Wracając do Namibii, co jeszcze było zaskakujące? Przede wszystkim NIESAMOWITE WIDOKI! Czuliśmy się jakbyśmy wylądowali w kosmosie, gdzie jest kompletnie dzika, ale zarazem naturalna przestrzeń, a poza tą przestrzenią istniejemy wyłącznie my! Nikt więcej. Namibia zaskakuje widokami dokładnie za każdym kolejnym, przejechanym kilometrem. Jest tam m.in. pustynia, która wpada do oceanu, a jej kolory zmieniają się co kilkanaście kilometrów, raz jest czerwona, raz żółta, innym razem szara, a jeszcze innym czarna, jednak za każdym razem niesamowita. Pod względem widoków to naprawdę najpiękniejszy kraj jaki zobaczyliśmy do tej pory.
Kolejną ciekawostką może być także próba walki tamtejszego rządu z alkoholizmem. Otóż w sklepach począwszy od piątku od godz. 13:00 aż do zakończenia niedzieli nie zakupimy alkoholu. Alkohol jest dostępny wyłącznie w barach i restauracjach, oczywiście w tych miejscach jest on odpowiednio droższy. Zakaz obowiązuje w całym kraju, ale faktem jest także to, że nie wszystkie miasta i miasteczka tego zakazu przestrzegają.
Interesujące może również być to, że przed wjazdem do parku narodowego Etosha, wszystkie auta są bardzo dokładnie przeszukiwane pod kątem wwozu mięsa. Pomimo tego, że na campingach w tej okolicy są grille, mięsa wwozić nie wolno. Można je natomiast zakupić w pobliskim sklepie, który niestety świeci pustkami i praktycznie niczego w nich kupić się nie da.
Niektórzy mogą zastanawiać się także jak wyglądają namibijskie campingi. Możemy je określić jednym słowem – są EKSTRA. Na wszystkich mieliśmy prywatnego grilla, na części prywatną bardzo zadbaną łazienkę, a na części były łazienki wspólne, ale także bardzo zadbane. Auta są wyposażone w cały ekwipunek potrzebny do samodzielnego biwakowania: butla z gazem, garnki, sztućce, krzesełka, stolik itp.
Wisienką na torcie naszej wyprawy była wizyta w prawdziwej wiosce plemion Himba, gdzie zabrał nas lokalny przewodnik wywodzący się z tego plemienia. Spędziliśmy tam pół dnia na rozmowach i podglądaniu ich życia. Himba są poligamistami, ale kobiety są tak samo zazdrosne o swych mężów jak i europejki, zatem oprócz wyglądu i koczowniczego stylu życia nie za wiele nas różni.
Jednym słowem przepiękną Namibię polecamy wszystkim tym, którzy kochają naturę i chcą przeżyć niezapomnianą przygodę. Niewprawionym podróżnikom nie polecamy organizować jej samodzielnie, ponieważ może być to dla nich bardzo trudne. Gotowa wycieczka prezentowana na ofertach rynkowych jest bardzo droga, a my pomagamy przygotować ją budżetowo i na miarę marzeń.
Materiał powstał przy współpracy z firmą MAKE BREAK. Jest to firma świadcząca usługi travel concierge, która powstała z pasji do podróży, opiera się na bogatym doświadczeniu tworzących ją podróżników. Przygotowuje komplet informacji dla wyjazdów zarówno w bliższe, jak i najdalsze zakątki świata, znajdujące się na wszystkich kontynentach. Właścicielka firmy wyznaje zasadę, że nie ma takiego miejsca na ziemi, do którego nie byliby w stanie opracować wyjazdu.
Kontakt: Elwira Urbańczyk, tel. +48 731 927 503, +48 22 299 54 72, email: info@make-break.com, www.make-break.com
Więcej zdjęć z wyjazdów zorganizowanych przez Make Break znajdziecie tutaj: https://www.flickr.com/photos/makebreakconcierge/albums
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.