Powstała nawet książka o tym, w co bawiły się dzieci z lat 90-tych, kiedy nie było jeszcze ogólnodostępnych komputerów, smartfonów, internetu. Większość czasu, dzieciaki spędzały na podwórku, a jeśli nie pozwoliła na to pogoda, w domu także wynajdywały sobie ciekawe i kreatywne zajęcia.
Jednym słowem, lata 90-te były jeszcze czasem, zanim weszła cała elektronika, nowoczesne technologie oraz wynalazki, które opanowały świat. Dzieci nie potrafią dziś często żyć bez gier, popularnych komunikatorów, social mediów, Tik Toków, Instagrama, a wirtualny świat pochłania ich codzienne życie coraz bardziej.

Gry i zabawy popularne w latach 90-tych
Gra w klasy oraz w gumę
Jeśli chodzi o to, jak dzisiejsi 30-latkowie spędzali czas w swoim dzieciństwie – czyli w latach 90-tych, na pewno dominowały wtedy zabawy na świeżym powietrzu. Na osiedlach królowała gra w klasy. Jest to zabawa, która polega na tym, że maluje się kredą po najlepiej betonowej powierzchni pola z cyferkami, po których następnie się skacze w odpowiedni sposób. Kolejną bardzo kultową zabawą jest gra w gumę. Angażuje ona kilka osób. Należy przeskoczyć specjalny sznurek, w odpowiedni sposób, pokonując coraz wyższy i trudniejszy poziom co każdą, kolejną rundę.
Planszówki i inne
Jeśli chodzi o gry, bardzo modne były planszówki, na przykład Eurobiznes lub Monopoly. Polega on jednym słowem na fikcyjnym handlowaniu nieruchomościami. Dużą popularnością cieszyły się klasyczne gry planszowe, takie jak Chińczyk, Młynek czy Warcaby, które były łatwo dostępne i znane w wielu domach.
Osoby, których dzieciństwo przypadało na lata 90. z pewnością pamiętają też gry, w które można było grać na kartce papieru, bez potrzeby posiadania planszy czy pionków. Jedną z najczęściej wybieranych było Państwa–miasta – gra rozwijająca refleks i wiedzę, polegająca na wpisywaniu haseł zaczynających się na określoną literę w wybranych kategoriach, takich jak państwo, miasto czy zawód. Równie znane było kółko i krzyżyk, bardzo proste, ale wciągające starcie dwóch graczy, którzy próbowali ustawić trzy swoje symbole w jednej linii.
Kolejnym klasykiem była gra w statki, gdzie na kratkowanej kartce rysowało się swoje okręty i próbowało zatopić flotę przeciwnika, zgadując współrzędne. Takie papierowe zabawy były tanie, dostępne wszędzie i potrafiły dostarczyć mnóstwo radości – zwłaszcza w szkole, na przerwach lub podczas długich lekcji.
Twister to kolejna gra, która zdobyła popularność w Polsce w latach 90. Polega na układaniu rąk i nóg na wskazanych przez losowanie polach maty, co szybko prowadzi do zabawnych i często niewygodnych pozycji. Gra wymagała zręczności, równowagi i sporo śmiechu, szczególnie gdy gracze zaczynali się plątać. Twister był często wybierany na imprezach, w czasie ferii czy domowych spotkań z przyjaciółmi.
Zabawy na trzepaku oraz na podwórku
Jeśli urodziłeś się w latach 90-tych, na pewno znasz zabawy na trzepaku, na podwórku. Modne było także już wtedy kręcenie kulą hula hop, czy odbijanie się i podskakiwanie, siedząc na gumowej piłce, która posiadała uchwyty – tzw. „uszy”. Absolutnie każdy grał w kamień, nożyce i papier, która polega na tym, że na znak – pokazuje się ręką, a w zasadzie to palcami, któryś z tych trzech znaków. Tutaj, między innymi papier może przegrać z nożyczkami, a kamień może wygrać z nożyczkami.
Tradycyjną grą, w którą każdy dzieciak bawił się do upadłego, w latach 90-tych razem ze swoimi rówieśnikami była zabawa w „chowanego”, która polega na tym, że jedna osoba szuka, a reszta się chowa. Jeśli chodzi o gry z wykorzystaniem piłki – bardzo popularna była gra w kolory, albo w „głupiego Jasia”. Ta pierwsza polega na tym, że rzuca się do któregoś z uczestników piłkę, wymawiając po drodze jakiś dowolny kolor. Jeśli osoba, złapie kolor czarny – przegrywa. A druga zabawa jest dla trzech osób. Polega ona na tym, że jedna osoba stoi między nimi. Dwie, rzucają do siebie piłkę, a ta, która znajduje się na środku – musi ją złapać.
Z gier, które wymagały także myślenia, sprytu, czy koncentracji – były podchody. Chodziło w nich o to, że należało przecierać pozostawione ślady w poszukiwaniu ukrytego skarbu. Popularnością cieszyły się też ciuciubabka – zabawa, w której jednej osobie zawiązywano oczy, a jej zadaniem było złapanie pozostałych uczestników, kierując się tylko słuchem i dotykiem. Złapana osoba stawała się nową ciuciubabką, a reszta znowu uciekała, chowając się i robiąc hałas, by zmylić „ślepą” osobę.
To oczywiście nie wszystkie zabawy, na których pokolenie dzisiejszych 30-latków spędzało swoje dzieciństwo i przy których się wychowywało. Jest ich cała masa. Te, są chyba najbardziej kultowe i sprawiają, że bardzo miło wraca się wspomnieniami do tamtych lat.