Mark Bustos fryzjer/stylista z Nowego Jorku spędza praktycznie każdą swoją wolną Niedzielę (jedyny jego wolny dzień) spacerując po ulicach Niu Jorku i strzyżąc całkowicie za darmo ludzi bezdomnych i biednych, których inaczej nie byłoby stać na tego typu luksus. Ta idea powstała, kiedy podczas swojej wizyty w rodzinnych stronach (Filipiny) wynajął lokalnego fryzjera, aby podcinał włosy dzieciom z okolicy. Jego najwspanialszym wspomnieniem z ulicznych, fryzjerskich poczynań jest jego klient o imieniu Jemar Banks: „nie miał za wiele do powiedzenia podczas całego procesu. Dopiero kiedy pokazałem mu jak wygląda efekt mojej pracy, uśmiechnął się i powiedział: hej wiesz może, gdzie ktoś szuka ludzi do pracy?„
Piękna historia! Ciekawe ilu z Nas potrafi wykazać się taka empatią???
za thechive
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.