"Cool Runnings", czyli prawdziwa historia jamajskiej drużny bobslejowej
Nowe!

„Cool Runnings”, czyli prawdziwa historia jamajskiej drużny bobslejowej

Jamajska drużyna bobslejowa to sportowy fenomen, który jest doskonałym przykładem spełnienia marzeń, dzięki determinacji w dążeniu do celu. Autsajderzy kolejnych Zimowych Igrzysk Olimpijskich, od początku skazani na porażkę, pokazali że mimo przeciwności losu i niesprzyjających warunków, można zadziwić cały świat, a przy tym doskonale się bawić. Bobsleiści z tropikalnej wyspy na stałe zapisali się w historii sportu, który teoretycznie nie miał prawa rozwinąć się w ich kraju i wejść na poziom profesjonalnej rywalizacji.

Jamajska drużyna bobslejowa

Foto. Getty Images

Historia jamajskiej drużny zaczęła się w 1988 roku podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Calgary. Ideę tego sportu w ojczyźnie reggae zapoczątkował attaché handlowy w ambasadzie amerykańskiej w Kingston – George Fitch, który od początku twierdził, że najlepszymi bobsleistami są sprinterzy. Znalezienie zawodników do zespołu nie było wcale łatwe, ponieważ większość potencjalnych kandydatów, reagowała śmiechem na propozycję trenowania sportów zimowych. Z pomocą przyszedł Ken Barnes, który dzięki protekcji jednego z lokalnych wojskowych, nakłonił trzech utalentowanych biegaczy krótkodystansowych do spróbowania swoich sił w bobslejach. Tym sposobem do drużyny dołączyli: Devon Harris, Dudley Stokes i Michael White. Później udało się jeszcze namówić Freddy’ego Powella i rezerwowego Allen’a Caswell, więc zespół w komplecie mógł wyruszyć do Austrii, aby wziąć udział w wyścigu Pucharu Świata i zdobyć kwalifikację olimpijską.

Jamajska drużyna bobslejowa

Podstawowy skład zespołu. Od lewej: Michael White, Dudley Stokes, Devon Harris i Frederick Powell. Foto. WILL MCINTYRE/TIME & LIFE PICTURES/GETTY IMAGE

George Fitch

George Fitch – legendarny trener jamajskich bobsleistów. Foto. WTOP / Alicia Lozano

George Fitch sam sfinansował wyprawę do Europy, której koszty wyniosły prawie 100 tys. dolarów. Drużna Jamajki dzięki występowi w międzynarodowej imprezie uzyskała prawo do występu na olimpiadzie, ale 10 dni przed rozpoczęciem Igrzysk nadeszły fatalne wieści. Międzynarodowy Komitet Olimpijski bał się kompromitacji całej dyscypliny przez egzotycznych bobsleistów i postanowił zdyskwalifikować drużynę. Wtedy do akcji ponownie wkroczył Fitch, który na jednym ze spotkań z członkami komitetu wygłosił słynne zdanie: „Posłuchajcie – ci goście się zakwalifikowali, spełnili wszystkie wszystkie warunki. Nie możecie im teraz powiedzieć po prostu nie, tylko dlatego, że uważacie ich za bandę klaunów. Ostatecznie organizacja pozwoliła na występ jamajskich sportowców w Calgary, którzy jeszcze przed pierwszym startem podbili serca kibiców i mieszkańców kanadyjskiego miasteczka.

Jamajska drużyna bobslejowa w Calgary

Jamajska drużyna bobslejowa w Calgary. Foto. i.imgur.com

Początkowo drużyna startowała tylko w wyścigu dwójek bobslejowych, ale Jamajczycy zaskoczyli formą i pokonali 10 wyżej notowanych zespołów. Do końca Igrzysk pozostało jeszcze kilkanaście dni, a głodni sukcesu sportowcy, nie zamierzali ich spędzić w roli biernych obserwatorów. Chcieli spróbować swoich sił, również w czteroosobowym składzie, jednak nie mieli nawet skeletonu do takiego startu. Oprócz treningów, nigdy jeszcze nie występowali w podobnym składzie. Bobslej kosztował 25 tys. dolarów, których zespół nie posiadał i trener miał świadomość, że nikt nie udzieli mu takiej pożyczki. Kolejnym problemem był skład, który skurczył się do trzech osób, gdyż Caswell doznał kontuzji, a Powell postanowił odejść, nie widząc szans na dalsze występy. George Fitch nie dawał jednak za wygraną. Postanowił zgromadzić fundusze potrzebne na zakup sanek, sprzedając w jednym z barów w Calgary koszulki jamajskiej drużyny z hasłem „Najgorętsi na lodzie”, które zaprojektowała jego żona. Popyt na nietypową pamiątkę okazał się tak duży, że w krótkim czasie trener mógł kupić od kanadyjskiego zespołu skeleton, potrzebny do startu czteroosobowego. Do teamu dołączył także brat Dudley’a Stokesa – Chris, który otrzymał akredytację komitetu.

Jamajska drużyna bobslejowa na Igrzyskach

Foto. DEAN BICKNELL / CALGARY HERALD

Pierwsze dwa biegi w powiększonym składzie wypadły słabo, jednak nie należało spodziewać się spektakularnych wyników, po zespole utworzonym na chwile przed startami. Dopisała za to publiczność, która tłumnie przybyła na tor, aby dopingować egzotyczny zespół. Zawody, które zwykle oglądało około 5 tys. kibiców, zgromadziły prawie 40 tys. widownię, a występy Jamajczyków powodowały największą wrzawę na trybunach. Jednak prawdziwy dramat rozegrał się w trzecim biegu… Po fenomenalny starcie, na ósmym zakręcie, sanie przewróciły się i uderzyły o ścianę. Dalej bobslej sunął po lodzie bokiem. Publiczność zamarła, oczekując najgorszego. Jednak po kilkunastu sekundach skeleton się zatrzymał i członkowie zespołu wysiedli, nie doznając większych obrażeń. Pełni sportowej złości, przeszli o własnych siłach pozostałą część trasy, wśród wiwatującego tłumu.

Jamajska drużyna bobslejowa powróciła na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Albertville w 1992 roku. Dwa lata później na olimpiadzie w Lillehammer Jamajczycy zajęli 13 miejsce, pokonując wielu bardziej utytułowanych konkurentów. Ich sukcesy ośmieliły kolejne egzotyczne federacje do startu w bobslejowej rywalizacji i w kolejnych latach na torze pojawiły się drużyny: Trynidadu, Portoryko, Wysp Dziewiczych, Meksyku i Filipin.

„Najgorętsi na lodzie” wystąpili jeszcze na Igrzyskach w latach 1998, 2002, i 2014, każdorazowo wzbudzając ogromne zainteresowanie. W 1993 roku na podstawie historii zespołu nakręcono hollywoodzki film pt. „Cool Runnings” (polski tytuł „Reggae na lodzie).

Jamajska drużyna bobslejowa 1998 rok Nagano

Jamajska drużyna bobslejowa na Igrzyskach Olimpijskich w Nagano w 1998 roku. Foto. Getty Images

Jamajska drużyna bobslejowa w Calgary 1988 rok

Jamajska drużyna bobslejowa w Calgary. Foto. MARK CARDWELL/AFP/Getty Images

Skomentuj